– Jest nas już kilkaset tysięcy. Obok jazdy na rowerze jazda na wrotkach lub rolkach staje się popularną formą aktywności, a nasz status jako użytkowników dróg jest wciąż nieuregulowany – mówi Wojciech Hartung ze Stowarzyszenia Kultury Fizycznej Twister Trójmiasto.
Rolkarze żalą się, że prawo w Polsce nie pozwala im korzystać ze ścieżek rowerowych.
Mogą jeździć tylko po chodnikach, które nie mają odpowiedniej nawierzchni. Są zdania, że tym samym stwarzają większe zagrożenie dla pieszych, choćby z powodu różnicy w prędkościach (poruszają się 15 – 30 km/godz.).
Raczej pieszy niż kierujący
– Jeździmy w kaskach. Piesi pozbawieni są takich zabezpieczeń. W razie kolizji ich sytuacja jest znacznie gorsza – mówi Wojciech Hartung.
W prawie o ruchu drogowym nie ma ani słowa o osobach poruszających się na rolkach lub wrotkach. W opinii ekspertów z Komendy Głównej Policji rolkarza nie można uznać za kierującego, którym zgodnie z art. 2 pkt 20 prawa o ruchu drogowym jest osoba kierująca pojazdem lub zespołem pojazdów, a także taka, która prowadzi kolumnę pieszych, jedzie wierzchem albo pędzi zwierzęta.