Wykroczenia na autostradach: TIR-y nie powinny się wyprzedzać

Przekroczenie prędkości to niejedyne wykroczenie, jakie mają na sumieniu kierowcy pędzący autostradami.

Aktualizacja: 29.07.2015 19:34 Publikacja: 29.07.2015 17:24

Wykroczenia na autostradach: TIR-y nie powinny się wyprzedzać

Foto: www.sxc.hu

Bilans tragicznych wydarzeń ostatnich tygodni na polskich autostradach pokazuje, że choć drogi są dobrej jakości, to kierowcy do końca nie wiedzą, jak się po nich poruszać. Wystarczy spojrzeć na policyjne statystyki zebrane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Co czwarty kierowca łamie przepisy prędkości na autostradach i drogach ekspresowych. Tak wynika z danych komend, które na swoim terenie pilnują bezpieczeństwa na odcinkach autostrad. Co drugi kierowca nie zachowuje z kolei prawidłowego odstępu między autami. W tej kategorii bardzo źle wypadły pomorskie drogi – bardziej niebezpieczne odległości zachowują tylko kierowcy w województwie dolnośląskim.

– Kierowcy nie zdają sobie sprawy, jak niebezpieczna jest tzw. jazda na zderzaku na szybkich drogach. Jeden błąd kierowcy jadącego przed nami i karambol gotowy – przestrzega Andrzej Jurasz z gdyńskiej drogówki. Na tym nie koniec. – Prawdziwy koszmar to wyprzedzające się ciężarówki. Jeden drugiego nie puszcza – wylicza.

– Wszyscy z tyłu zwalniają, nie da się nic zrobić, bo dwa pasy są zajęte – denerwują się użytkownicy autostrady A4.

Tiry, które w ten sposób skutecznie blokują drogi, denerwują kierowców w całej Polsce. Policja rozkłada jednak ręce.

Wyprzedzanie drugiego pojazdu, nawet z niewielką prędkością, jest zgodne z przepisami. Jak pozbyć się problemu?

Zarządzający autostradą A2 postawili zakaz wyprzedzania. Na niewiele się to zdało. W ciągu roku inspektorzy nałożyli na kierowców 30 mandatów. Dlaczego tak mało? Funkcjonariusze w nieoznakowanych autach muszą zauważyć faktyczne utrudnianie ruchu na drodze. A to wcale nie jest łatwe.

Z kolei na obsługiwanym przez tarnowską policję odcinku autostrady A4 ostatnio dochodzi do wypadków z udziałem pieszych.

– Ludzie bezmyślnie wchodzą na drogę, nie zdając sobie sprawy, że w zderzeniu z pędzącym np. 170 km/h samochodem nie mają najmniejszych szans – komentuje Łukasz Rawa z tarnowskiej drogówki.

Powód tych wycieczek jest prozaiczny. Mieszkańcy sąsiadujących z tą drogą miejscowości wykorzystują autostradowe bramki, aby przejść na drugą stronę.

Dość powszechne jest też łamanie zasad ruchu drogowego na A2. Kierowcy nie tylko znacznie przekraczają prędkość, ale i zatrzymują się na drodze, zawracają czy jadą pod prąd. Zdarza się, że na autostradzie piesi łapią okazję.

Kamery na autostradzie ciągle rejestrują nieprawidłowe zachowania. Kierowca, który przegapi zjazd z autostrady, a następny ma powiedzmy za 20 km, kombinuje, co zrobić, żeby nie nadrabiać drogi. Dlatego zawraca i jedzie pod prąd.

Bilans tragicznych wydarzeń ostatnich tygodni na polskich autostradach pokazuje, że choć drogi są dobrej jakości, to kierowcy do końca nie wiedzą, jak się po nich poruszać. Wystarczy spojrzeć na policyjne statystyki zebrane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Co czwarty kierowca łamie przepisy prędkości na autostradach i drogach ekspresowych. Tak wynika z danych komend, które na swoim terenie pilnują bezpieczeństwa na odcinkach autostrad. Co drugi kierowca nie zachowuje z kolei prawidłowego odstępu między autami. W tej kategorii bardzo źle wypadły pomorskie drogi – bardziej niebezpieczne odległości zachowują tylko kierowcy w województwie dolnośląskim.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Prawnicy
Bodnar: polecenie w sprawie 144 prokuratorów nie zostało wykonane
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Konsumenci
Jest pierwszy wyrok ws. frankowiczów po głośnej uchwale Sądu Najwyższego
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił