Jak zauważa na swojej stronie internetowej "Radio Poznań", sprawa była nietypowa. Mężczyzna najpierw złożył doniesienie na policję przeciwko kierowcy, który nie przepuścił go na pasach. Jako dowód dołączył nagranie wykonane telefonem. Poznańska policja skierowała jednak do sądu sprawę przeciwko pieszemu.

Domagano się ukarania mężczyzny 300-złotową grzywną. Policjanci twierdzili, że korzystając z telefonu na pasach, pieszy miał ograniczoną możliwości obserwacji tego, co dzieje się na drodze.

Sąd był innego zdania. Asesor sądowy Zofia Kubicka-Grupa stwierdziła, że prawo o ruchu drogowym nie zabrania w sposób bezwzględny korzystania z telefonu na przejściu dla pieszych. - Zabrania tylko takiego korzystania z tych urządzeń, które prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji na jezdni czy przejściu dla pieszych. Analiza zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie dała sądowi podstaw do przyjęcia, że obwiniony korzystał z telefonu w sposób, który prowadził do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji na jezdni czy przejściu dla pieszych. Sąd dał wiarę wyjaśnieniom obwianego, w których wskazywał, że nagranie wykonywał nie patrząc w telefon. Świadczy o tym również chaotyczność tego nagrania - mówiła asesor cytowana przez "Radio Poznań".

Przypomnijmy, iż od 1 czerwca 2021 roku wprowadzony został zakaz korzystania z telefonu lub innego urządzenia elektronicznego podczas wchodzenia bądź przechodzenia przez jezdnię lub torowisko oraz na przejściu dla pieszych – w sposób, który prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji na jezdni, torowisku lub przejściu dla pieszych. Za korzystanie przez pieszego np. z telefonu na przejściu grozi mandat w wysokości 300 zł.

Czytaj więcej

300 zł kary dla pieszego za smartfona. Ile takich mandatów nałożono