Inaczej zaniechanie jednych bądź nieostrożność drugich może być potraktowana jako przyczynienie się do szkody, np. w razie zderzenia auta z leżącym na drodze drzewem.
Połamane drzewa, oberwane gałęzie to skutki burz, jakie w nocy z niedzieli na poniedziałek przeszły przez województwo lubuskie – informują miejscowi strażacy. Na szczęście nie doszło do groźnych wypadków, nikt nie został poszkodowany. Nie zawsze jednak tak jest, a jeśli nawet nie ma ofiar, to bywają zderzenia samochodów, szkody majątkowe.
Kto za nie odpowiada? Nie ma prostego wyjaśnienia.
Helena Włodarczyk, naczelnik w zielonogórskim Oddziale Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, powiedziała “Rz”, że większość szkód po burzach (na skutek wyrwanych czy złamanych drzew), daje się zakwalifikować jako siłę wyższą i poszkodowani odstępują od żądania odszkodowania (w tym roku dwa przypadki na trzy). Gorzej jest ze szkodami z powodu dziur w jezdni, ale tam zawinienie drogowców łatwiej wykazać.
Burza nie jest jednak w pełnym tego słowa znaczeniu siłą wyższą, gdyż w jakimś stopniu można ją przewidzieć, wiadomo, że wcześniej czy później się zdarzy (patrz wypowiedź dr. Banaszczyka). Zarządcy dróg powinni być na to przygotowani.