Z analiz Ministerstwa Zdrowia wynika, że część oryginalnych leków na HIV/AIDS mogłyby zastąpić dużo tańsze odpowiedniki. Chodzi o zmniejszenie wydatków na leczenie, ale również o to, że MZ obawia się napływu chorych z krajów ościennych, za których leczenie musiałoby płacić.
Dziś stanowią oni mniej niż 2,24 proc. wszystkich blisko 11 tys. zakażonych wirusem HIV i chorych na AIDS. W przyszłości ich liczba mogłaby znacznie się zwiększyć. Dziś leczenie zakażonych kosztuje resort 350 mln zł rocznie. Chorzy leczeni są kombinacjami 20 leków, a miesięczny limit wydatków wynosi 3,1 tys. zł na osobę. To – jak przekonują specjaliści – cena za powstrzymanie epidemii, bo właściwie leczony chory przestaje być zakaźny.
Polski program leczenia uważany jest za najlepszy w Europie i mógłby potencjalnie przyciągnąć chorych z innych krajów.
Czytaj też: