Reklama

Sanguszkowie nie odzyskają rodzinnych pamiątek z muzeum

Ani zasługi dla społeczeństwa, ani obietnice zwrotu znacjonalizowanych pamiątek nie mogą przedłużyć czasu na dochodzenie roszczeń

Publikacja: 18.02.2012 08:27

Sanguszkowie nie odzyskają swoich pamiątek

Sanguszkowie nie odzyskają swoich pamiątek

Foto: Fotorzepa, Tom Tomasz Jodłowski

To sedno wczorajszego wyroku Sądu Najwyższego (sygnatura akt: III CSK 208/11).

Mimo że rodzinie Sanguszków przysługuje cały czas tytuł własności pamiątek zabranych im przy okazji reformy rolnej z ich pałacu w Gumniskach (dzielnica Tarnowa), Muzeum Okręgowe nie musi ich zwracać, gdyż zbyt późno wystąpili z pozwem o wydanie pamiątek rodzinnych.

Chodzi o kilka przedmiotów: m.in. portret pradziadka, medalion i obraz Józefa Brandta. Spóźnili się jednak o prawie osiem lat.

– Gdybyśmy uwzględnili ten pozew, to zakwestionowalibyśmy w ogóle przepisy o przedawnieniu – powiedział w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego sędzia Kazimierz Zawada.

Nie było sporu, że przedmioty (ruchomości) wyposażenia pałacu zostały zabrane z przekroczeniem nawet dekretu o reformie rolnej na przełomie lutego i marca 1945 r. i przekazane do muzeum. W efekcie muzeum (Skarb Państwa) jako ich posiadacz w złej wierze nie mogło i nigdy nie nabędzie ich własności (nie zasiedzi). Nieruchomości nabyte w złej wierze można zasiedzieć po 30 latach. Jednocześnie roszczenie właścicieli o wydanie rzeczy przedawnia się z upływem lat dziesięciu. Dochodzi więc do sytuacji, że właściciele dysponują tylko tzw. gołym prawem, bez możliwości władania rzeczą.

Reklama
Reklama

Jest poza sporem, że przedawnienie nie biegło w okresie Peerelu, do 1989 r., z powodu niemożności skutecznego dochodzenia roszczeń, ogólnie mówiąc, reprywatyzacyjnych. Prawnik rodziny Sanguszków używał dwóch innych argumentów: po pierwsze, że ród ten miał duże i niekwestionowane zasługi dla miasta i Polski, więc zasłanianie się przedawnieniem jest nadużyciem. Po drugie, dyrektor muzeum zapewniał Sanguszków, że zrobi wszystko, by odzyskali ich rzeczy, choć zawsze zaznaczał, że decyzja ostateczna nie do niego należy. Dodajmy, że część pamiątek, najbardziej osobistych, Sanguszkowie odzyskali w innym procesie, wytoczonym jeszcze w 2001 r. Tego samego roku otrzymali pismo ministra kultury, który niedwuznacznie odmawiał im zwrotu pamiątek będących w posiadaniu muzeum.

– Od tej chwili nie było już wątpliwości, że jedyną drogą odzyskania przedmiotów jest pozew – wskazał SN. Pozew wpłynął jednak dopiero w 2008 r., a więc za późno.

Wyrok SN jest ostateczny.

sygnatura akt: III CSK 208/11

To sedno wczorajszego wyroku Sądu Najwyższego (sygnatura akt: III CSK 208/11).

Mimo że rodzinie Sanguszków przysługuje cały czas tytuł własności pamiątek zabranych im przy okazji reformy rolnej z ich pałacu w Gumniskach (dzielnica Tarnowa), Muzeum Okręgowe nie musi ich zwracać, gdyż zbyt późno wystąpili z pozwem o wydanie pamiątek rodzinnych.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Opinie Prawne
Jakub Sewerynik: O starszych braciach, czyli mury rosną
Nieruchomości
Można już składać wnioski o bon ciepłowniczy. Ile wynosi i komu przysługuje?
Służby mundurowe
W 2026 roku wojsko wezwie nawet 235 tys. osób. Kto jest na liście?
Samorząd
Na te zmiany czekają gminy i inwestorzy. Teraz ruch prezydenta
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Nieruchomości
Tomasz Lewandowski: Rząd chce oczyścić atmosferę wokół spółdzielni mieszkaniowych
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama