Zainteresowana zwróciła się do dyrektora zespołu szkół o udzielenie jej informacji publicznej przez podanie kosztów użytkowania w ubiegłym roku służbowych telefonów komórkowych, z rozbiciem na miesiące, podanie numerów tych telefonów oraz danych osób, które z nich korzystały. Kobieta chciała poznać również wysokość kosztów remontów gabinetu dyrektora wraz z dokumentami potwierdzającymi poniesione wydatki oraz kopie zarządzeń dyrektora zespołu szkół wydanych w roku szkolnym 2012/2013.
Interesowały ją również sprawy kadrowe. Kobieta chciała się dowiedzieć ilu emerytowanych nauczycieli jest zatrudnianych w zespole szkół oraz by podano jej wysokość dodatku motywacyjnego dla dyrektora.
Dyrektor w odpowiedzi poinformował zainteresowaną, że zespół szkół jest biedny. Nie dysponuje służbowymi telefonami komórkowymi, natomiast koszty remontów gabinetu dyrektora wyniosły zero złotych. Wskazał również, że w zespole zatrudniony jest tylko jeden nauczyciel, który jest na emeryturze, natomiast wysokość dodatku motywacyjnego dyrektora wynosi zero złotych. Stwierdził ponadto, że zarządzenia dyrektora organizują wewnętrzne funkcjonowanie jednostki i nie podlegają udostępnieniu.
Kobieta nie prowadziła polemiki z dyrektorem. Od razu złożyła skargę do olsztyńskiego Sądu Administracyjnego żądając stwierdzenia bezczynności z uwagi na naruszenie zasad dostępu do informacji publicznej. Jej zdaniem zarządzenie dyrektora szkoły jest informacją o organizacji szkoły, która jest podmiotem realizującym zadania publiczne. Podniosła, że niektóre z tych aktów zostały udostępnione jako informacja publiczna w wielu miejscach, w biuletynie informacji publicznej.
Dyrektor tłumaczył przed sądem, że nie udostępnił zarządzeń, gdyż nie są one informacją publicznej w rozumieniu ustawy o dostępie do informacji publicznej. Dodał, że większość z nich zawiera dane osobowe uczniów i pracowników szkoły, na udostępnianie których nie posiada zgody.