Wręcz przeciwnie. Odwołał się do art. 71 konstytucji, w którym wymieniona jest grupa znajdująca się w trudnej sytuacji materialnej, jako podlegająca szczególnej ochronie. Konstytucja nakazuje również chronić dzieci dotknięte niepełnosprawnością, wychowujące się w rodzinach niepełnych i wielodzietnych.
W efekcie dziecko, którego mama i tata pracują, przegra z dzieckiem bezrobotnych czy pracujących na czarno.
To nieprawda. W przedszkolach będą miejsca przede wszystkim dla dzieci rodziców pracujących. Gminy będą musiały uwzględnić to w swoich kryteriach. A dzieciom z rodzin, które są w trudnej sytuacji, np. ze względu na brak pieniędzy, niepełnosprawność czy niepełną rodzinę, trzeba pomagać. To nie one są winne. Dlatego w jednej z wersji projektu ustawy znalazło się kryterium dochodowe, to najniższe.
To kryterium to 539 zł na osobę. Nawet jeśli rodzice zarabiają 1600 zł miesięcznie (płaca minimalna), i mają nawet dwoje, a nie jedno dziecko, nie spełniają go. Ich dochód netto na jednego członka to 560 zł.
Zastosowanie najniższego kryterium dochodowego spowodowałoby sytuację, że do przedszkola, w którym jest 100 miejsc, na preferowanych warunkach dostałoby się najwyżej 15 dzieci. Dla dzieci rodziców pracujących pozostaje więc co najmniej 85 miejsc. Toczymy bój nie o to, czy pomagać dzieciom skrzywdzonym przez los, ale o to, aby każde dziecko miało prawo i miejsce w przedszkolu za złotówkę. Musimy to zapewnić wszystkim dzieciom i wprowadzenie dotacji przedszkolnej temu właśnie służy. Dając pieniądze, zobowiązaliśmy samorządy do zwiększania liczby miejsc w placówkach za złotówkę. Od września 2015 roku każdy czterolatek będzie miał prawo do edukacji przedszkolnej, a dwa lata później każdy trzylatek. Ale już dzisiaj obserwujemy gwałtowny wzrost liczby miejsc w przedszkolach, a obniżenie wieku szkolnego też sprzyja większemu dostępowi do edukacji przedszkolnej.
Liczba miejsc będzie na tyle duża, że rodzice, którzy mają wyższe dochody, nie powinni mieć problemu z miejscem w przedszkolu?
Tak. Ponadto dajemy samorządom możliwość określania własnych kryteriów.
Trzymam za słowo. Przed panią walka o zmianę Karty nauczyciela. Które są najważniejsze i nie można ich odpuścić?
Na każdą zmianę patrzę pod kątem uczniów – jakie korzyści im przyniesie. W nowelizacji jest dużo propozycji korzystnych z ich punktu widzenia, a także rodziców. Z jednej strony wprowadza bardziej elastyczne zasady wynagradzania nauczycieli, a z drugiej rejestrację czasu ich pracy związanego z pracą zespołową na rzecz uczniów i rodziców oraz na doskonalenie zawodowe. W krajach, które osiągają najlepsze wyniki, np. w Finlandii, szczególnie zwraca się uwagę na wspólne przygotowanie programów nauczania, rozmowy o postępach uczniów, kontakty z rodzicami itp.