Odszkodowania za utratę zdrowia w wyniku błędu lekarskiego coraz wyższe

?Ten trend potwierdzają badania, a zwłaszcza wyroki sądowe. Z tego punktu widzenia nie ma wątpliwości, że cena życia ludzkiego i zdrowia wzrasta.

Pytanie, na jakich kwotach trend ten się zatrzyma.

Płaci szpital

Za tydzień (21 listopada) będzie okazja przetestować ostatni rekord: warszawski Sąd Apelacyjny zajmie się sprawą o błędy lekarskie Centralnego Szpitala Klinicznego przy ul. Banacha w Warszawie, od którego sąd I instancji zasądził 1,5 mln zł odszkodowania i milion złotych zadośćuczynienia plus odsetki (w sumie ok. 5 mln zł) na rzecz jego pacjentki Grażyny G.-J.

Szpital kwestionuje (przynajmniej częściowo) werdykt Sądu Okręgowego, że krzywda powódki była w całości skutkiem zawinienia lekarzy. Podważa też ustalenia biegłego oraz wyjątkowo wysoką kwotę zadośćuczynienia. Nie zmienia to faktu, że szkoda jest ogromna, m.in. niedowład kończyn, nieuleczalne problemy z trawieniem. Prócz tego krzywda w sferze niematerialnej.

– Chora po jednej z operacji pięć dni leżała we własnym kale, bo nie dopuszczono do niej męża, który wraz z córką przejął całą opiekę pielęgniarską – napisał SO w wyroku. Smaczku sprawie dodaje fakt, że poszkodowana przez lata pracowała jako radca prawny w tym szpitalu.

To, że kwoty zadośćuczynienia są coraz wyższe, potwierdzają zapadające wyroki. Przy poważnych skutkach to 200–400 tys. zł, ale nieraz nawet ponad pół miliona złotych. Wyższe należą do wyjątków.

Tendencję tę potwierdza najnowszy raport Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości i podane w nim przykłady – choć kwoty są dużo niższe. Na przykład za nierozpoznanie jaskry sąd w Poznaniu zasądził 70 tys. zł zadośćuczynienia (powódka żądała 300 tys. zł); za nierozpoznanie perforacji przewodu żółciowego sąd w Nowym Sączu przyznał 100 tys. zł (60-letnia kobieta żądała 300 tys. zł); za uszkodzenie nerwu kończyny dolnej (podczas operacji żylaków) sąd w Poznaniu zasądził 80 tys. zł – tyle, ile żądał powód.

To już stały trend

– Zadośćuczynienia związane z uszczerbkiem na zdrowiu w ostatnich latach rzeczywiście wzrastają – wskazuje Mikołaj Wild z Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości, który badał tę problematykę. – Nawet na tym tle kwota miliona złotych wydaje się jednak stosunkowo wysoka. Bez znajomości akt sprawy trudno oczywiście ocenić, jakie okoliczności wpłynęły na ustalenie kwoty przyznanej przez sąd, z pewnością jednak zasądzenie tak wysokiej nie powinno wynikać z dążenia do „ukarania" podmiotu odpowiedzialnego. Zadośćuczynienie służy uśmierzeniu i złagodzeniu doświadczonej krzywdy, a nie odpłacie za naganne postępowanie.

– Nie zauważam, żeby sądy przychylniej podchodziły do rekompensowania krzywd wyrządzonych pacjentom przez szpitale – mówi mec. Juliusz Janas, który od lat prowadzi takie sprawy.

Opinia dla „Rz"

?Aleksander Daszewski, ?radca prawny w Biurze Rzecznika Ubezpieczonych