Zgodnie z kodeksem wyborczym komitety mają 30 dni, żeby usunąć z przestrzeni publicznej promujące ich kandydatów materiały. Praktyka pokazuje jednak, że zamknięcie się w tym terminie (mimo grożącej grzywny do 5 tys. zł) bywa wyzwaniem, zwłaszcza w miejscach, w których zawisło wiele plakatów i bannerów. Z problemem zostają często właściciele prywatnych posesji, którzy mają „przyozdobione” ogrodzenia.
Choć zawieszenie kampanijnych materiałów wymaga ich wiedzy i zgody, w praktyce niewiele mają narzędzi, by pozbyć się niechcianej agitacji, bo za samodzielne zdjęcie lub uszkodzenie plakatów – nawet po wyborach – grozi kara. Bywa, że nieodpowiednie rozmieszczenie materiałów utrudnia życie kierowcom, ogranicza widoczność i może zagrażać bezpieczeństwu ruchu drogowego.