Marzena Tabor-Olszewska: Zostawcie Igę i Sławosza! Politycy powinni trzymać się z dala od ich sukcesów

Jakie to szczęście, że sukcesy misji Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego oraz Igi Świątek w Wimbledonie nie miały miejsca w czasie kampanii wyborczej. Jakże się cieszę, że radość z sukcesów naukowych, sportowych, kulturalnych i biznesowych jest czasami oddzielona od polityki.

Publikacja: 15.07.2025 17:18

Sławosz Uznański-Wiśniewski, Iga Świątek

Sławosz Uznański-Wiśniewski, Iga Świątek

Foto: Reuters/Steve Nesius/Stephanie Lecocq

Już widzę oczami wyobraźni, że gdyby Iga Świątek grała finał w Londynie w czasie kampanii prezydenckiej czy parlamentarnej, każdy polityk chciałby się podpiąć pod jej sukces, ogrzać w blasku fleszy i koniecznie zaznaczyć, że to właśnie on jest największym fanem tenisa. Gdyby Sławosz Uznański-Wiśniewski wracał z kosmosu tuż przed wyborami, mielibyśmy festiwal głosów fałszywych ojców i matek tego sukcesu.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Tomasz Wacławek: Iga Świątek. Polska księżna Wimbledonu

Najwięksi fani tenisa? Ojcowie i matki sukcesu kosmonauty? Politycy!

Politycy mają tendencję do podkreślania, że konkretne sukcesy przypadły na okres ich rządów. Tymczasem Polsce wciskanie polityki wszędzie i zawsze jest niepotrzebne. Polska oczywiście potrzebuje mądrych polityków i ich decyzji, ale potrzebuje też ambitnych naukowców, zdolnych filmowców, muzyków, plastyków i sportowców. I my – Polacy – nie potrzebujemy, by nadawano każdemu tematowi wymiar polityczny.

Mój apel do polityków: sport, którego nie wspieracie wystarczająco, i nauka, która często istnieje tylko dzięki biznesowi, i kultura, która rozkwita dzięki determinacji twórców i sponsorów – to wszystko nie są wasze zasługi.

Nie każdy sukces Polki czy Polaka to owoc polityki. Zostawcie nam jakąś przestrzeń bez niej. Jak widać na przykładzie Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego oraz Igi Świątek, są tacy, którzy świetnie sobie bez polityki radzą.

Reklama
Reklama

Sukcesy ponad podziałami, ponad polityką, ponad polaryzacją

I jeszcze jedna refleksja: politycy podzielili ten kraj na pół. To nasza wspólna tragedia. Jest coraz mniej spraw, które nas łączą, a coraz więcej takich, o które się spieramy. Tylko że zwykły Polak i zwykła Polka najczęściej tego podziału nie chcą i do niczego go nie potrzebują. Pęknięcie narodu jest korzystne tylko dla polityków, którym łatwiej jest podsycać spór i zbijać dzięki temu polityczny kapitał. Tymczasem emocje sportowe są ponad podziałami. Sukcesy ludzi nauki i kultury są ponad podziałami. Wynikają z ciężkiej pracy ludzi, którzy głosują na różne partie i na różnych polityków, ale niekoniecznie chcą to upubliczniać.

Już widzę oczami wyobraźni, że gdyby Iga Świątek grała finał w Londynie w czasie kampanii prezydenckiej czy parlamentarnej, każdy polityk chciałby się podpiąć pod jej sukces, ogrzać w blasku fleszy i koniecznie zaznaczyć, że to właśnie on jest największym fanem tenisa. Gdyby Sławosz Uznański-Wiśniewski wracał z kosmosu tuż przed wyborami, mielibyśmy festiwal głosów fałszywych ojców i matek tego sukcesu.

Najwięksi fani tenisa? Ojcowie i matki sukcesu kosmonauty? Politycy!

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: PRL wiecznie żywy
Opinie polityczno - społeczne
Uwaga, dezinformacja! Dlaczego biskup Mering w homilii sięgnął po fake newsy
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Największy błąd Putina. Czy Trump zmusi go, by siadł do stołu?
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Niemcy się zbroją
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Tylko spokój może nas uratować
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama