Sławomir Mentzen znów będzie pił piwo, tym razem z politykami i to przez całe lato. Nie ze wszystkimi jednak, bo tych lewicowych nie zaprosił, a tym z KO zaproszenia cofnął, bo się na nich obraził. Może zdrowszy będzie.
Lider Konfederacji jest niezadowolony z polityków KO, bo ci nie chcą z nim piwa pić, dopóki się nie odetnie od Grzegorza Brauna. Radosław Sikorski podobno się najpierw zgodził, a potem rozmyślił, co Mentzena zabolało szczególnie. „Co myślę o Braunie wszyscy wiedzą” – zadeklarował i dodał, że nikt, a na pewno nie politycy KO będą mu mówili, co ma robić i od kogo się odcinać. – Wszystkie trzy zaproszenia proszę uznać za niebyłe – zwrócił się do Sikorskiego, Krzysztofa Kwiatkowskiego i Borysa Budki. Wezwania do pojedynku szczęśliwie nie było.
Z którymi politykami Mentzen pójdzie na piwo?
W efekcie Mentzen napije się z Przemysławem Czarnkiem oraz Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, o którym wyraża się ciepło, jako o „jedynym sensownym polityku w tej koalicji”. Kto będzie stawiał – nie wiadomo.
Konfederacja niezmiennie zajmuje w sondażach trzecie miejsce i Mentzen dobrze wie, zresztą mówi o tym głośno, że rozpoczął właśnie drogę do rządu Konfederacji. Bo PiS z KO nie dogadają się nigdy, a Konfederacja może z każdym. A właściwie mogła, bo teraz niewinna decyzja w sprawie piwa może skazać ją na PiS. A skoro tak, to znaczy, że wyboru Mentzen chwilowo nie ma. A jeśli nie ma, to pozycja negocjacyjna się pogarsza i może nie wystarczyć na wywalczenie fotela premiera. Mimo więc że na nagraniu wygląda na zadowolonego ze swojego sprytu, to raczej Jarosław Kaczyński może się z tego piwa cieszyć. Choć on akurat raczej woli wino.