Trybunał broni status quo w TVP, Polskim Radiu i PAP. Rząd: to niewiążący wyrok

Po wyroku TK w sprawie mediów publicznych to sądy będą decydowały o losie spółek radia i telewizji. Spory mogą się ciągnąć latami.

Publikacja: 18.01.2024 12:27

Trybunał Konstytucyjny

Trybunał Konstytucyjny

Foto: Fotorzepa / Robert Gardziński

W wydanym 18 stycznia wyroku sędziowie zakwestionowali zmiany w publicznych mediach, dokonywane od kilku tygodni przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że przepis art. 26 ust. 4 ustawy o radiofonii i telewizji, odsyłający do kodeksu spółek handlowych jest niezgodny z Konstytucją w takim zakresie, w jakim umożliwia likwidację spółek mediów publicznych.

Grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości domagała się, by TK uznał za niekonstytucyjne także możliwości powoływania zarządów tych spółek przez ministra. Trybunał teoretycznie umorzył w tym zakresie postępowanie, ale było to umorzenie po myśli wnioskodawców. Uzasadniając wyrok, przewodnicząca składu Julia Przyłębska stwierdziła, że TK nie może badać sprawy oczywistej prawnie. Wskazała, że obecne przepisy pozwalają na obsadę władz spółek Telewizji Polskiej i Polskiego Radia tylko Radzie Mediów Narodowych.

Zdanie odrębne do wyroku zgłosiła sędzia Krystyna Pawłowicz. O ile bowiem Trybunał stwierdził, że kwestionowany przepis jest niezgodny z zasadą demokratycznego państwa prawa wyrażoną w art. 2 Konstytucji, to Pawłowicz uważa, że niezgodność zachodzi także z szeregiem innych przepisów ustawy zasadniczej.

Wyrok jak interpretacja

Może się jednak okazać, że ten wyrok nie będzie powszechnie uznawany jako wiążący. Sędziowie nie uchylili bowiem żadnego przepisu jako niezgodnego z konstytucją. Orzekli jedynie, że przepis odsyłający z ustawy o radiofonii i telewizji do kodeksu spółek handlowych można stosować tylko w ograniczonym zakresie. Tym samym wydali tzw. wyrok zakresowy. Przyznał to zresztą sędzia Jarosław Wyrembak w ustnym uzasadnieniu wyroku.

Wyroki zakresowe jako niedopuszczalne napiętnował sam Trybunał (np. w postanowieniu z 3 lipca 2019 r., sygn. K 3/18), jak też Sąd Najwyższy (np. w wyroku z 17 grudnia 2009 r. , sygn. akt III PZP 2/09). Umorzenia postępowania z tego powodu domagał się Prokurator Generalny Adam Bodnar, ale sędziowie nie przychylili się do jego wniosku.

Czytaj więcej

Państwowe radio i telewizja na wokandzie Trybunału "dublerów"

Natychmiast po wyroku MKiDN wydało komunikat, wskazujący że nie będzie go respektowało. Wskazano w nim na kolejną jego wadę, bo „w składzie orzekającym brali (...) udział Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicz, którzy jako posłowie PiS uczestniczyli w uchwalaniu zmian w ustawie o radiofonii i telewizji w 2015 i 2016 roku, co podważa ich zdolność do zachowania obiektywizmu w przedmiotowej sprawie”.

Ministerstwo przypomniało też, że nieważne są wyroki wydane z uczestnictwem nieprawidłowo wybranych sędziów, tzw. dublerów (jest nim m. in. Jarosław Wyrembak). „Należy je pomijać w obrocie prawnym jako nieistniejące” – uważa resort kultury. O niedopuszczalności orzekania z sędziami dublerami w składzie orzekł Europejski Trybunał Praw Człowieka w wyroku z 7 maja 2021 r. w polskiej sprawie Xero Flor (skarga nr 4907/18).

Likwidację aprobuje 11 sądów

Jakie mogą być skutki tego wyroku? Z rozwoju sytuacji w sądach rejestrowych i z opinii ekspertów wynika, że teraz to właśnie sądy zdecydują o tym, kto będzie rządził mediami publicznymi. Chodzi zarówno o sądy rejestrowe, jak też sądy cywilne, rozpatrujące ewentualne spory na tle wpisów do Krajowego Rejestru Sądowego.

Przypomnijmy, że minister Bartłomiej Sienkiewicz zgłosił do sądów rejestrowych nowe zarządy spółek państwowych mediów wyłonione przez nowe rady nadzorcze (powołane przez tegoż ministra działającego jako walne zgromadzeni akcjonariuszy). Zgłosił też wszczęcie procedur likwidacyjnych wobec tych spółek. Jak dotychczas sądy rejestrowe oddaliły wnioski o zmiany zarządów w Telewizji Polskiej i „centralnej” spółce Polskiego Radia. Sienkiewicz zapowiedział we środę w telewizji TVN24, że zaskarży te odmowy wpisów.

Zaznacza się jednak tendencja do aprobowania „planu B” ministra, czyli wszczęcia procedury likwidacji tych spółek. Do czwartku sądy rejestrowe zgodziły się na to w przypadku 11 spośród 17 spółek prowadzących regionalne rozgłośnie Polskiego Radia. Tak zdecydowały sądy w Białymstoku, Bydgoszczy, Gdańsku, Katowicach, Krakowie, Łodzi, Rzeszowie, Szczecinie, Warszawie, Wrocławiu i Zielonej Górze.

Eksperci: spory i chaos potrwają latami

Jak przyznaje prof. Andrzej Jackiewicz, konstytucjonalista z Uniwersytetu w Białymstoku, jeśli spory na tym tle trafią na wokandę sądów, to sędziowie mogą zignorować wyrok TK jako obarczony wadami niewłaściwego składu oraz zakresowego charakteru tego wyroku. - W składzie był bowiem tzw. sędzia dubler, a wyrok dotyczył zakresu stosowania pewnych przepisów, co kwestionowano we wcześniejszym orzecznictwie TK i SN – uważa prof. Jackiewicz.

Czytaj więcej

Prof. Romanowski: Sienkiewicz wybudził media publiczne ze śmierci klinicznej

Jest też reguła z art. 190 Konstytucji, w myśl której po zakwestionowaniu danego przepisu – a to Trybunał, choć w ułomny sposób, jednak orzekł - można wznawiać postępowania w tych sprawach. Może to oznaczać, że dojdzie tu do wielu procesów sądowych. - W praktyce wyroki sądów w tych sprawach mogą być różne i prowadzić do pogłębienia chaosu w tych sprawach – przewiduje prof. Jackiewicz.

Z kolei Szymon Kaczmarek, adwokat i wspólnik w kancelarii Loewen zwraca uwagę na praktyczny aspekt tych sporów. - Rację ma ten, kto ma korzystny dla siebie wpis w Krajowym Rejestrze Sądowym. Wpisy te korzystają bowiem z domniemania prawdziwości. Niemniej jednak, uchwały o wszczęciu likwidacji mogą być zaskarżane na przykład przez dotychczasowe rady nadzorcze spółek oraz ich poszczególnych członków, a minister Sienkiewicz zapowiedział już przecież zaskarżanie odmów wpisów nowych władz spółek – przypomina adwokat. Jego zdaniem spory sądowe na ty tle mogą się ciągnąć latami.

- Spór ten może definitywnie zakończyć dopiero odpowiednia decyzja polityczna i uchwalenie na nowo przepisów, które jasno określą kompetencje w zakresie obsady władz spółek mediów publicznych. W międzyczasie oczywiście będzie trwał spór między „starymi” radami nadzorczymi a „nowymi” likwidatorami – uważa Kaczmarek. Zwraca uwagę, ze w praktyce to jednak do likwidatorów będzie należało ostatnie słowo, ponieważ to oni odpowiadają za prowadzenie spraw spółek i ich reprezentację.

- Sytuacja wokół spółek publicznego radia i telewizji jest kolejnym argumentem za uporządkowaniem przepisów i praktyki w sądownictwie w Polsce. Obawiam się jednak, że w dzisiejszym układzie sił politycznych jakikolwiek kompromis w sprawie sądownictwa jest mało realny – mówi prof. Andrzej Jackiewicz.

W wydanym 18 stycznia wyroku sędziowie zakwestionowali zmiany w publicznych mediach, dokonywane od kilku tygodni przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że przepis art. 26 ust. 4 ustawy o radiofonii i telewizji, odsyłający do kodeksu spółek handlowych jest niezgodny z Konstytucją w takim zakresie, w jakim umożliwia likwidację spółek mediów publicznych.

Grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości domagała się, by TK uznał za niekonstytucyjne także możliwości powoływania zarządów tych spółek przez ministra. Trybunał teoretycznie umorzył w tym zakresie postępowanie, ale było to umorzenie po myśli wnioskodawców. Uzasadniając wyrok, przewodnicząca składu Julia Przyłębska stwierdziła, że TK nie może badać sprawy oczywistej prawnie. Wskazała, że obecne przepisy pozwalają na obsadę władz spółek Telewizji Polskiej i Polskiego Radia tylko Radzie Mediów Narodowych.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Prawnicy
Bodnar: polecenie w sprawie 144 prokuratorów nie zostało wykonane
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Konsumenci
Jest pierwszy wyrok ws. frankowiczów po głośnej uchwale Sądu Najwyższego
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił