W wydanym 18 stycznia wyroku sędziowie zakwestionowali zmiany w publicznych mediach, dokonywane od kilku tygodni przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że przepis art. 26 ust. 4 ustawy o radiofonii i telewizji, odsyłający do kodeksu spółek handlowych jest niezgodny z Konstytucją w takim zakresie, w jakim umożliwia likwidację spółek mediów publicznych.
Grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości domagała się, by TK uznał za niekonstytucyjne także możliwości powoływania zarządów tych spółek przez ministra. Trybunał teoretycznie umorzył w tym zakresie postępowanie, ale było to umorzenie po myśli wnioskodawców. Uzasadniając wyrok, przewodnicząca składu Julia Przyłębska stwierdziła, że TK nie może badać sprawy oczywistej prawnie. Wskazała, że obecne przepisy pozwalają na obsadę władz spółek Telewizji Polskiej i Polskiego Radia tylko Radzie Mediów Narodowych.
Zdanie odrębne do wyroku zgłosiła sędzia Krystyna Pawłowicz. O ile bowiem Trybunał stwierdził, że kwestionowany przepis jest niezgodny z zasadą demokratycznego państwa prawa wyrażoną w art. 2 Konstytucji, to Pawłowicz uważa, że niezgodność zachodzi także z szeregiem innych przepisów ustawy zasadniczej.
Wyrok jak interpretacja
Może się jednak okazać, że ten wyrok nie będzie powszechnie uznawany jako wiążący. Sędziowie nie uchylili bowiem żadnego przepisu jako niezgodnego z konstytucją. Orzekli jedynie, że przepis odsyłający z ustawy o radiofonii i telewizji do kodeksu spółek handlowych można stosować tylko w ograniczonym zakresie. Tym samym wydali tzw. wyrok zakresowy. Przyznał to zresztą sędzia Jarosław Wyrembak w ustnym uzasadnieniu wyroku.
Wyroki zakresowe jako niedopuszczalne napiętnował sam Trybunał (np. w postanowieniu z 3 lipca 2019 r., sygn. K 3/18), jak też Sąd Najwyższy (np. w wyroku z 17 grudnia 2009 r. , sygn. akt III PZP 2/09). Umorzenia postępowania z tego powodu domagał się Prokurator Generalny Adam Bodnar, ale sędziowie nie przychylili się do jego wniosku.