O orzeczeniu poinformowała Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Dotyczy ono wydarzeń z marca tego roku, kiedy grupa osób udzieliła pomocy migrantom, którzy znajdowali się po drugiej stornie muru wzniesionego na granicy z Białorusią. Pomoc ta obejmowała przekazanie żywności, napojów i ubrań. Straż Graniczna chciała ukarać te osoby za wykroczenia - złamanie zakazu przebywania na pasie drogi granicznej oraz złamanie zakazu przekazywania przedmiotów przez linię granicy z Białorusią. Zakazy te wynikają z dwóch rozporządzeń wydanych przez Wojewodę Podlaskiego. W lipcu Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku na skutek skargi RPO stwierdził nieważność rozporządzenia Wojewody dotyczącego zakazu przerzucania przedmiotów. WSA w Białymstoku uznał, że Wojewoda przekroczył swoje uprawnienia wydając ten akt, ale Wojewoda złożył odwołanie od tego rozstrzygnięcia, więc wyrok ten nie jest jeszcze prawomocny.

Sąd: za murem jest pas polskiego terytorium

Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim Zamiejscowy Wydział Karny w Siemiatyczach uniewinnił czworo aktywistów. Sąd uznał, że rozporządzenia Wojewody nie mogą stanowić podstawy odpowiedzialności w ramach wykroczenia, o którym mowa w art. 54 Kodeksu wykroczeń. Przepis ten pozwala na karanie za naruszenie przepisów porządkowych regulujących zachowanie się w miejscach publicznych. Sąd wskazał, że rozporządzenia Wojewody nie są przepisami porządkowymi dotyczącymi zachowania się w miejscach publicznych.

Dodatkowo sąd stwierdził, że w rzeczywistości osoby nie złamały zakazu przekazywania przedmiotów przez linię granicy z Białorusią. Sąd ustalił, że mur nie stoi dokładnie w linii granicy, ale został wybudowany po stronie polskiej, około 1-2 metry od granicy. Natomiast osoby przekładały rzeczy przez płot i kładły je tuż za nim, czyli jeszcze na pasie ziemi, który stanowi terytorium RP. Ustalenia sądu w tym zakresie są istotne również dla oceny sytuacji osób, które znajdują się tuż przy murze granicznym i wnioskują o przyznanie ochrony międzynarodowej. Do tej pory SG stała na stanowisku, że osoby te znajdują się już na terytorium Białorusi, a więc nie podlegają jurysdykcji polskiej.

- To kolejny wyrok sądu, który potwierdza, że Straż Graniczna nie powinna kierować do sądów wniosków o ukaranie za naruszenie zakazów wynikających z rozporządzeń Wojewody Podlaskiego. Ważne jest również to, że sąd stwierdził, że za murem jest jeszcze pas polskiego terytorium, nad którym polskie władze mają swoją jurysdykcję – mówi adw. Jarosław Jagura współpracujący z HFPC, który był obrońcą aktywistów.

Czytaj więcej

Sąd: niesienie pomocy przez mur na granicy z Białorusią jest legalne