Reklama

Polskie szkoły nagminnie łamią prawa uczniów

Naruszanie wolności, bezprawne kary i łamanie reguł oceniania – oto niektóre grzechy systemu.

Publikacja: 14.04.2023 03:00

Polskie szkoły nagminnie łamią prawa uczniów

Foto: AdobeStock

Polscy uczniowie są przeciążeni i stłamszeni. Większość z nich źle się czuje w szkole. Nic dziwnego, skoro nagminnie łamie się tam ich prawa. Zarówno te powszechnie obowiązujące, jak i te określone w szkolnych statutach, które placówki same uchwaliły. Tak wynika z raportu Stowarzyszenia Umarłych Statutów.

– Nie możemy oczekiwać od młodzieży, że będzie się angażować w sposób odpowiedzialny i pełny w społeczeństwo demokratyczne, jeśli doświadcza w szkole czegoś dokładnie odwrotnego. Skoro nieprzestrzeganie prawa w szkole jest powszechne, uczniowie obserwują, że normy i reguły są po to, by je omijać – komentuje dr Iga Kazimierczyk, prezeska Fundacji „Przestrzeń dla edukacji”. Nie ma w zasadzie obszaru, w którym polskie szkoły nie naruszałyby prawa.

Bez niebieskich włosów

Jedną z bardziej kontrowersyjnych kwestii dotyczących statutów szkół jest umieszczanie w nich przepisów określających zasady wyglądu uczniów. Aż 48,6 proc. ankietowanych podało, że w statucie ich szkoły są takie przepisy, a 43,8 proc. z nich odpowiedziało, że wygląd ucznia ma wpływ na ocenę z zachowania.

Czytaj więcej

Wiceprezydent Łodzi: Kumulacja roczników znów utrudnia rekrutację do liceów

– To problemy, których każdy z nas doświadczał w szkole. Już od dłuższego czasu rozmawiamy o kwestiach wyglądu i ubioru. Łamanie praw dziecka nie jest tu więc nieświadome. Żadna osoba dorosła nie ma prawa ingerować w to, jak uczeń wygląda. Martwi też, że często tradycja i utarte schematy są silniejsze niż indywidualne przekonania nauczycieli – dodaje dr Kazimierczyk.

Reklama
Reklama

Jak argumentują autorzy raportu, statut szkoły, regulując zasady wyglądu uczniów, ogranicza ich wolność, która – zgodnie z art. 31 ust. 3 Konstytucji RP – może być ograniczana tylko poprzez ustawę.

Kartkówka to też sprawdzian

Nauczyciele nagminnie przekraczają maksymalną określoną w statucie liczbę sprawdzianów (które trzeba zapowiadać z wyprzedzeniem). Tylko 16,3 proc. uczniów nie zetknęło się z tym problemem. Nauczyciele np. kwalifikują je jako „kartkówkę”, co formalnie sprawia, że limit nie zostaje przekroczony.

Aż 39 proc. uczniów przyznało, że spotkało się w szkołach z karaniem uczniów pozastatutowymi karami. To jednak, że coś zostało uregulowane w statucie, nie oznacza, że jest zgodne z prawem. Powszechnie można w nich znaleźć np. zapisy, że na ocenę celującą wymagana jest wiedza ponadprogramowa. Jak podkreślają twórcy raportu, stopień celujący jest najwyższą możliwą do uzyskania roczną oceną klasyfikacyjną i zasadne jest, aby ustalone kryteria oceny celującej były najbardziej wymagające. Nie mogą one jednak wykraczać poza podstawę programową. Taka regulacja jest bowiem sprzeczna z art. 44b ust. 3 ustawy o systemie oświaty. Zgodnie z tym unormowaniem osiągnięcia edukacyjne ucznia można oceniać wyłącznie w granicach określonych w podstawie programowej bądź programie nauczania.

Na bakier z prawem

Podobnie często (61,6 proc. odpowiedzi) w statutach szkół znaleźć można przepisy, które określają minimalną średnią ocen wymaganą do uzyskania ocen klasyfikacyjnych. Zgodnie z ustawą to nauczyciele prowadzący zajęcia ustalają oceny klasyfikacyjne z zajęć edukacyjnych.

Powszechnie łamane są też prawa pełnoletnich uczniów – chociażby do samodzielnego usprawiedliwiania własnej nieobecności.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Łukasz Korzeniowski prezes Stowarzyszenia Umarłych Statutów

Reklama
Reklama

Raport udowadnia to, co dla nas – od lat zajmujących się pomocą uczniom – było jasne od dawna. W Polsce naprawdę trudno o szkołę, której nie da się nic zarzucić, jeżeli chodzi o praworządność.

Powszechne jest zarówno naruszanie ustaw, jak i przepisów, które szkoły same ustaliły w swoich własnych statutach. Nie dziwi więc, że prawie 57 proc. ankietowanych uczniów czuje się w szkole źle. Może to być jedna z przyczyn upadku prestiżu i autorytetu zawodu nauczyciela w kraju.

Wciąż mamy duży problem z właściwą organizacją zajęć religii, dyskryminacją, nieudostępnianiem lub niewłaściwym udostępnianiem sprawdzonych prac pisemnych (np. tylko do wglądu), wystawianiem ocen na podstawie średniej, a nie rzeczywistych osiągnięć edukacyjnych, i wieloma, wieloma innymi sprawami.

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama