Akcjonariusze spółki produkującej samochody elektryczne twierdzili, że Musk wprowadził ich w błąd swoimi postami, jednocześnie doprowadził do spadku wartości akcji firmy. Proponowany wykup w kwocie 72 miliardów dolarów nigdy nie miał miejsca.
W przypadku uznania winy założyciela Tesli mógłby zostać on zobowiązany do wypłaty wielomilionowych lub miliardowych odszkodowań wobec szkód jakie zostały poniesione. Ława przysięgłych zdecydowała w piątek, że założyciel Tesli nie jest winny stawianych mu zarzutów.
Musk pierwotnie chciał przenieść proces do sądu w Teksasie wskazując, że sąd w San Francisco nie gwarantuje mu sprawiedliwego wyroku. Ostatecznie decyzja została podjęta na jego korzyść.
Głównym punktem sporu był tweet Elona Muska z 7 sierpnia 2018 r., w którym przekazał, że rozważa przejęcie spółki po cenie 420 dolarów i że ma to zabezpieczone odpowiednie środki, powodowie wskazali również, że w swoich postach Musk mówił o zapewnionym wsparciu inwestorów. Te słowa miały spowodować chwilowy wzrost wartości akcji, które po kilku dniach gwałtownie spadły, gdy wiadomym stało się, że żadna transakcja nie będzie miała miejsca. Według zatrudnionego przez akcjonariuszy biegłego, straty inwestorów zostały wiliczone na kwotę 12 mld dolarów, po tym gdy wielu z nich podjęło decyzje o wykupie i sprzedaży swoich akcji w oparciu o internetową działalność Muska.