Wątpliwości dyrektorów szpitali co do obowiązku prowadzenia nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej (NPL) w ich placówkach rozwiał wczoraj podczas konferencji Polskiej Federacji Szpitali wiceminister zdrowia Piotr Gryza.
– W tej chwili z projektów rozporządzeń dotyczących NPL jasno wynika, że szpitale, które wejdą do systemu zabezpieczenia (czyli sieci) i prowadzą szpitalny oddział ratunkowy (SOR), muszą udzielać nocnej pomocy lekarskiej – powiedział Gryza.
Dodał, że trwają pracę nad rozporządzeniem koszykowym dotyczącym NPL.
Zgodnie z projektami dwóch rozporządzeń w sprawie świadczeń gwarantowanych: z leczenia szpitalnego i podstawowej opieki zdrowotnej, które w pierwszej połowie maja trafiły do konsultacji społecznych, NPL ma być prowadzone także w szpitalach. Resort zdrowia chce w ten sposób zerwać z fikcją, jaką jego zdaniem w wielu wypadkach była nocna i świąteczna pomoc lekarska prowadzona ambulatoryjnie przez zakłady podstawowej opieki zdrowotnej (POZ). Zgodnie z danymi ministerstwa, mimo że za taką pomoc w miejscu zamieszkania pacjenta przychodnie dostawały ryczałt, korzystało z niej tylko 4 proc. chorych. Pozostali udawali się na najbliższy SOR, a dyżurujący w nim specjaliści zamiast zająć się poważnymi przypadkami, udzielali porad w sprawach błahych, jak katar czy zatrucie żołądkowe.
Dyrektorzy szpitali zauważyli, że nakładając na nich obowiązek zorganizowania miejsca dla NPL, resort nie przewidział żadnych dodatkowych środków na jej organizację. Minister zapewnił jednak, że nocna pomoc będzie finansowana jak dotychczas, w ramach odrębnej umowy, a nie ryczałtu. Pytali też, czy będą musieli spełnić dodatkowe wymagania w zakresie infrastruktury i czy resort planuje np. nowelizację rozporządzenia w sprawie szczegółowych wymagań, jakim powinny odpowiadać pomieszczenia i urządzenia podmiotu wykonującego działalność leczniczą, zwanego kaloryferowym. Minister wyjaśnił, że potrzebne zapisy zawarto w ustawie o sieci szpitali i rozporządzeniach.