Rodzic dziecka, które przebywa w żłobku pięć godzin dziennie, powinien płacić mniej niż ten, którego pociecha spędza tam dziesięć godzin. Do takiego wniosku doszedł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygnatury akt: II SA/Wa 2735/11, II SA/Wa 2736/11, II SA/Wa 2737/11).
Sprawa dotyczyła opłat ustalonych przez Radę m.st. Warszawy. Po wejściu w życie ustawy o opiece nad dziećmi w wieku do lat trzech stawki za pobyt w placówce podskoczyły z 189 zł do około 500 zł. Wynoszą, według uchwały rady, 27 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę. Do tego dochodzą koszty wyżywienia.
Za każdą rozpoczętą godzinę ponad ustalony w ustawie żłobkowej limit dziesięciu godzin pozostawania dziecka w placówce należy się 12 zł. Rodzice nie mogą domagać się jednak obniżenia opłat, jeśli ich dziecko przebywa codziennie w żłobku pięć czy sześć godzin. Jeśli zaś maluch zachoruje i w ogóle nie pojawi się w placówce, dostaną zwrot w wysokości 26 gr.
Taki sposób ustalenia stawek wywołał protesty warszawskich rodziców. Najpierw wezwali radę miasta do zmiany uchwały, a kiedy to nie pomogło, złożyli skargę do sądu. Wyrok okazał się dla nich pomyślny – kwestionowane przez rodziców zapisy uchwały dotyczące wysokości opłat uznano za nieważne.
– Ustawa żłobkowa w krótkim czasie doprowadziła do sytuacji, w której opłaty za żłobki wzrosły 2,5-krotnie. Należy pamiętać, że gmina nie może działać dla uzyskania zysku. Co więcej, stosownie do art. 63 ustawy żłobkowej gminy mogą otrzymywać dotację celową z budżetu państwa pokrywającą do 50 proc. kosztów – powiedziała Ewa Pisula-Dąbrowska, sędzia sprawozdawca.