Student jest objęty ubezpieczeniem zdrowotnym od momentu immatrykulacji, czyli wpisania na listę żaków. To, czy złożył oświadczenie na uczelni, że nie podlega ubezpieczeniu z innego tytułu, ma znaczenie drugorzędne. Takie jest sedno wczorajszego wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Studentka na Erasmusie
Sprawa dotyczyła studentki Uniwersytetu Adama Mickiewicza, Joanny P., którą najpierw zgłosił do ubezpieczenia jej ojciec. Później korzystała z publicznej służby zdrowia jako bezrobotna. Następnie rozpoczęła studia dzienne i z tego tytułu chciała podlegać ubezpieczeniu.
Pracownica ZUS wprowadziła ją w błąd, informując, że nie musi dopełniać żadnych formalności. W tym przekonaniu studentka wzięła udział w wymianie studenckiej w Niemczech.
Formalności ważne dla NFZ
– Na wyjeździe w ramach europejskiego programu Erasmus musiała przejść zabiegi medyczne. Nie miała Europejskiej Karty Ubezpieczenia Społecznego, ale zobowiązała się wkrótce ją dostarczyć. Joanna P. była bowiem przekonana, że ubezpiecza ją uczelnia – relacjonuje Karolina Zimoch, adwokat reprezentujący studentkę.
Karta potwierdza uprawnienia ubezpieczonego do niezbędnych świadczeń leczniczych w państwach Unii. Po powrocie do kraju okazało się, że Narodowy Fundusz Zdrowia nie wyda EKUZ, bo uczelnia nie zgłosiła studentki do ubezpieczenia. Joanna P. nie dopełniła formalności wymaganych ustawą – nie złożyła na uczelni oświadczenia, że nie podlega ubezpieczeniu zdrowotnemu z innych tytułów. W rezultacie jest dłużniczką niemieckiego szpitala.