Znika kolejna bariera dla przedsiębiorców. Od dziś producenci cydrów czy wyrobów winiarskich mogą bez przeszkód zlecić rozlew ich trunków firmie, która się tym specjalizuje.
To efekt wchodzącej dziś w życie nowelizacji ustawy o wyrobie i rozlewie wyrobów winiarskich, obrocie tymi wyrobami i organizacji rynku wina, która likwiduje jeden z absurdów utrudniających prowadzenie działalności gospodarczej.
Prawo pozwala sadownikom, którzy mają przynajmniej hektar upraw z jabłkami, na produkcję do 10 tys. litrów cydru rocznie. Do tej pory jednak zainteresowanie takimi wyrobami było znikome, mimo że Polska jest największym producentem jabłek w Europie i trzecim na świecie – wyprzedzają nas tylko Chiny i USA.
Powodem tego były bariery prawne, a wśród nich konieczność posiadania profesjonalnej rozlewni. Jej utrzymywanie nie opłacało się niewielkim producentom cydru. Ponadto nie można było przekazać wytworzonego napoju firmie, która dysponowała narzędziami do rozlewania i napełniania butelek.
Co prawda sadownicy, którzy uparli się, żeby produkować tradycyjny cydr, obchodzili prawo, ale było to uciążliwe. Musieli bowiem przekonać przedsiębiorcę posiadającego rozlewnię, żeby kupił od nich beczki z tym trunkiem, i jednocześnie zapewnić go, że odkupią wyrób, kiedy już trafi do butelek. Bez wzajemnego zaufania kontrahentów nie było to jednak możliwe.