Trwają prace sejmowej podkomisji nadzwyczajnej, która przygotowuje nowelizację ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Budzą one wiele emocji, i na łamach „Rzeczpospolitej" opisujemy je od samego początku.
Pomysły posłów oraz instytucji zainteresowanych poprawą bezpieczeństwa na polskich stadionach były do tej pory bardzo różne. Do najważniejszych z nich trzeba zaliczyć m.in. pojawienie się na stadionach miejsc stojących, kary dla osób znieważających pracowników służby porządkowej czy ułatwienia w zakupie biletu na mecz (ma wystarczyć podanie imienia, nazwiska i numeru PESEL). Posłowie rozważają także odstąpienie od obowiązku gromadzenia wizerunków twarzy.
Zrezygnowano z propozycji wprowadzenia trzech kategorii bezpieczeństwa meczów A, B i C (bez zagrożeń, z obawą wystąpienia naruszeń porządku i z obawą aktów przemocy). Pozostać mają dotychczasowe oznaczenia, tj. mecze i imprezy zwykłe oraz podwyższonego ryzyka.
Podczas czwartkowego posiedzenia komisji pojawiła się propozycja dodatkowej przesłanki do wydania zakazu wstępu na imprezę masową. Otóż, w przypadku, gdy udział danej osoby w imprezie masowej mógłby zagrozić dobrom chronionym prawem, sąd na wniosek policji lub prokuratury mógłby orzec zakaz wstępu na imprezę masową na określony okres czas. Chodzi tutaj o osoby, które poza stadionem, nie w związku z imprezą masową dokonują czynów chuligańskich.
- Odnosi się do znanych wszystkim przypadków działań chuliganów stadionowych między meczami, np. na osiedlach – wyjaśnił podczas obrad komisji Mirosław Hakiel, zastępca dyrektora Departamentu Porządku Publicznego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.