W ocenie rzecznika Pedro Cruz Villalón, za takim rozstrzygnięciem w sprawie C-308/14 przemawia konieczność ochrony finansów przyjmującego państwa członkowskiego. Trybunał Sprawiedliwości, który wkrótce wyda wyrok w tej sprawie, nie musi orzekać zgodnie z rekomendacją rzecznika, jednak bardzo rzadko zdarza się, że nie uwzględnia jego opinii.
Zakaz dzielenia na swoich i obcych
Spór między Komisją a Brytyjczykami dotyczył wspólnych w UE zasad wynikających z rozporządzenie nr 883/2004 w sprawie koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego, które powinny być przestrzegane w ustawodawstwach państw członkowskich. Jedną z nich jest zasada równości zakazująca dyskryminacji ze względu na przynależność państwową: obywatel któregokolwiek państwa członkowskiego, korzystający ze swobody przemieszczania się i pobytu wewnątrz Unii, nie może zostać pokrzywdzony przez system zabezpieczenia społecznego obowiązujący w tym państwie, w którym przebywa.
Komisja Europejska otrzymała wiele skarg od obywateli państw członkowskich zamieszkujących w Wlk. Brytanii, m.in. Polaków, że brytyjskie organy oddaliły ich wnioski o świadczenia socjalne, bo wnioskodawcy nie mieli tzw. prawa pobytu na terenie Zjednoczonego Królestwa. Komisja wniosła przeciwko Wlk. Brytanii skargę do Trybunału. Uznała, że kraj ten nie dostosował swoich przepisów do unijnych standardów, gdyż wymaga weryfikacji, czy osoby składające wnioski o określone świadczenia socjalne – w tym świadczenia rodzinne na dzieci (child benefit) oraz ulgę podatkową na dzieci (child tax credit) – przebywają na jego terytorium zgodnie z prawem. Komisja uważa, że wymóg ten jest dyskryminujący i sprzeczny z duchem rozporządzenia nr 883/2004, które bierze pod uwagę wyłącznie miejsce, w którym wnioskujący o świadczenia zwykle przebywa.
Brytyjski rząd podnosił w odpowiedzi na skargę, że przyjmujące państwo członkowskie może uzależnić przyznanie świadczeń socjalnych obywatelom Unii od spełnienia wymogów niezbędnych do uzyskania prawa pobytu na jego terytorium. Świadczy o tym wyrok TSUE z 2012 r. w sprawie Brey (C-140/12). A weryfikacja, czy wnioskodawca spełnia te wymogi zawsze będzie łatwiejsza w przypadku obywateli brytyjskich, bo z definicji posiadają oni prawo pobytu w Zjednoczonym Królestwie. Nie można jednak mówić o dyskryminacji. Wymóg prawa pobytu ma zagwarantować, że świadczenia będą wypłacane osobom wystarczająco zintegrowanym w Zjednoczonym Królestwie, a nie tych, którzy przyjeżdżają na Wyspy praktycznie tylko po świadczenia.
Usprawiedliwiona pośrednia dyskryminacja
Rzecznik generalny Pedro Cruz Villalón zaproponował, by Trybunał Sprawiedliwości oddalił skargę Komisji. W jego przekonaniu ustawodawstwo Zjednoczonego Królestwa nie nakłada dodatkowych wymogów niż wymóg zwykłego przebywania, lecz zobowiązuje organy pomocy społecznej do zbadania zgodności tego przebywania z prawem pobytu przewidzianym w prawie Unii. Prawo to nie jest nieograniczone. Ograniczenia wynikają choćby z dyrektywy 2004/38 w sprawie prawa obywateli Unii i członków ich rodzin do swobodnego przemieszczania się i pobytu na terytorium Państw Członkowskich.