Prawnicy z UE, by działać w naszym kraju, muszą się wpisać na listę prawników zagranicznych prowadzoną przez adwokatów lub radców. Czasem o taki wpis trzeba długo zabiegać. Wiąże się z tym także opłacanie składek oraz, u adwokatów, prowadzenie działalności gospodarczej. Prawnicy unijni przekonują, że powinno wystarczyć to, że mają uprawnienia w swoim kraju.
List z Paryża
Pismo w tej sprawie napisał do dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie szef paryskiej palestry. Sprawa jest też omawiana podczas spotkań CCBE – Rady Adwokatur i Stowarzyszeń Prawniczych Europy.
– Rozmawialiśmy o tym m.in. podczas jednego z ostatnich posiedzeń komisji do spraw transgranicznych CCBE – mówi adw. Dominika Stępińska-Duch, przewodnicząca wspólnej delegacji adwokatów i radców prawnych do CCBE. Problemem zajmuje się komisja spraw zagranicznych działająca przy Naczelnej Radzie Adwokackiej.
– Na razie zbieramy informacje, jaka jest sytuacja polskich prawników w innych krajach UE i jaka u nas. Wygląda na to, że w naszym kraju jest więcej trudności – mówi mec. Stępińska-Duch. Jej zdaniem wynikają one nie tylko z przepisów, ale i z praktyki. – W niektórych izbach temat prawników zagranicznych jest problematyczny – mówi. Podkreśla, że izba warszawska rozpatruje wnioski na bieżąco.
Właśnie w stolicy jest najwięcej prawników zagranicznych. Tu na liście adwokackiej jest 55 osób. W całym kraju – 86. Mniejsze jest zainteresowanie listą prowadzoną przez radców – ok. dziesięciu osób w kraju.