Rz: Akcja pani książki rozgrywa się wśród stołecznych prawników. To nie tylko kryminał, ale też portret światka adwokatów, radców prawnych i prokuratorów. Czy ci bohaterowie to kopie prawdziwych postaci?
Dorota Dziedzic-Chojnacka: Podczas wielu lat pracy zawodowej przyjrzałam się różnym ludziom z naszego środowiska. Byli dla mnie inspiracją, zarówno jako bohaterowie pozytywni, jak i czarne charaktery. Ale żadna z przedstawionych w książce postaci nie jest prostym odwzorowaniem rzeczywistej osoby – choć może tak byłoby łatwiej. Lubię sama konstruować bohaterów, nie potrafiłam wyzbyć się tego prawa przynależnego każdemu autorowi książki.