Listopadowa nowelizacja ustawy o Trybunale Konstytucyjnym autorstwa PiS jest częściowo niezgodna z konstytucją – tak wynika ze środowego wyroku Trybunału.
Trybunał Konstytucyjny uznał, że nie można: pozbawić funkcji prezesa prof. Andrzeja Rzeplińskiego i wiceprezesa Stanisława Biernata, uzależnić rozpoczęcia kadencji sędziów od przyjęcia ślubowania przez prezydenta, a także wybrać nowych trzech sędziów w miejsce tych wybranych przez poprzedni Sejm.
Rzecz w tym, że prezydent Andrzej Duda odebrał już od tych nowych sędziów ślubowanie. W tym zakresie więc wyrok raczej nie będzie miał praktycznego znaczenia. Może zaś prowadzić do pogłębienia sporu. Andrzej Duda uznał bowiem, że poprzedni wybór sędziów był próbą politycznego zawłaszczenia Trybunału. Dlatego więc nowy Sejm unieważnił tamten wybór i dokonał własnego. Mamy więc pat: ośmiu wybranych sędziów zamiast pięciu, w tym trzech bez ślubowania.
Trybunał nie zakwestionował wprowadzenia przez Prawo i Sprawiedliwość trzyletnich kadencji dla prezesa i wiceprezesa Trybunału, nie mogą być one jednakże powtarzane.
Jakie polityczne skutki będzie mieć orzeczenie?