Na rynku doradztwa podatkowego widać ożywienie. Wprawdzie wyniki 68 firm biorących udział w rankingu „Rz" nie mogą odzwierciedlać kondycji finansowej wszystkich doradców podatkowych w Polsce, ale widać, że są wyraźnie lepsze od ubiegłorocznych w podobnej grupie. Rok temu wzrost przychodów wykazało 26 firm, a teraz może się tym pochwalić aż 39. W wielu wypadkach był to wzrost o kilkadziesiąt procent.
Sami właściciele firm doradczych przyznają, że wynika to po prostu z rosnącego zainteresowania klientów fachową obsługą, coraz częściej wykraczającą poza comiesięczne sporządzanie deklaracji i prowadzenie ksiąg. W wielu wypadkach klienci zamawiali reprezentację w sporach z organami podatkowymi, co z kolei było wynikiem decyzji fiskusa po kontrolach u przedsiębiorców. Zdarzało się, że sporu z administracją skarbową udało się uniknąć dzięki temu, że doradca podatkowy trafnie wskazał klientowi zagrożenia wynikające np. z nieprzygotowania odpowiedniej dokumentacji, a potem dostawał zlecenie na jej przygotowanie.
Urzędnicy przysyłają wystraszonych klientów
Popyt wynika też często ze zmian legislacyjnych. W ostatnich kilku miesiącach pełne ręce roboty mieli specjaliści od VAT w związku ze zmianami dotyczącymi np. samochodów firmowych. Nieco wcześniej ogromnym zainteresowaniem cieszyli się specjaliści od optymalizacji podatku dochodowego ze względu na możliwość przedłużenia przywilejów dla spółek komandytowo-akcyjnych.
Popyt na doradztwo wynika też z rozwoju polskich firm. Wiele z nich inwestuje za granicą i wysyła tam swoich menedżerów. Ma to konsekwencje w podatkach.
Rynek doradztwa rozwija się również dzięki postępowi technicznemu. W cenie są eksperci znający się zarówno na podatkach, jak i na elektronicznych systemach księgowych uwzględniających specyfikę rozliczeń danej firmy. W najbliższej przyszłości taka wiedza może jeszcze bardziej zyskać na znaczeniu. Ministerstwo Finansów zapowiada bowiem zmiany w prawie zmierzające do powszechnej elektronizacji procesu składania deklaracji podatkowych do urzędów skarbowych.