Parlament Europejski przegłosował w czwartek rezolucję apelującą do Komisji Europejskiej o wprowadzenie nowej dyrektywy na miarę epoki telepracy. Prawo do odłączenia się miałoby pozwolić pracownikom na powstrzymanie się od angażowania się w zadania związane z pracą, czynności i komunikację elektroniczną, taką jak rozmowy telefoniczne, e-maile i inne wiadomości, poza czasem pracy, w tym w okresach odpoczynku, świąt urzędowych i rocznych, macierzyństwa, ojcostwa i urlopu rodzicielskiego, i innych rodzajów urlopu, bez negatywnych konsekwencji.
Czytaj także: Pracodawcy rozdarci między biurem a home office
– Nadszedł czas, aby zaktualizować prawa pracowników do nowych realiów ery cyfrowej – powiedział Alex Agius Saliba, socjalistyczny europoseł z Malty, autor parlamentarnej rezolucji.

Kolejna nadregulacja
Za opowiedziało się 472 eurodeputowanych, przeciw było 126, wstrzymało się ośmiu. Pomysł zyskał poparcie całej sceny politycznej, od Zielonych po chadeków. Liberałowie podzielili się na pół, konserwatyści – w tym PiS – w większości byli przeciw. Jak powiedziała Beata Szydło, nie chodzi o podważanie prawa do bycia offline, ale o niechęć do nowej legislacji. – Mamy dyrektywę z 2003 r., która jasno określa prawo do odpoczynku i wskazuje, jak powinny wyglądać normy czasu pracy – powiedziała europosłanka i dodała, że istnieje też prawo krajowe regulujące tę kwestię.