Pracodawcy narzekają, że Polacy chętnie korzystają z możliwości wcześniejszego kończenia kariery. Ale też sytuacja obecnych pięćdziesięciolatków i osób starszych na rynku pracy jest szczególnie trudna.

– Chcę przejść na wcześniejsza emeryturę, bo ma już dosyć aroganckiego zachowania szefów – podkreślał w liście do redakcji jeden z czytelników, który sceptycznie ocenia omówiony w poniedziałek w „Rz” rządowy program aktywizacji osób po pięćdziesiątce. „Solidarność pokoleń 50+”. Według niego nie wystarczą szkolenia i pieniądze, by zachęcić ludzi do dłuższej pracy – trzeba „zmienić mentalność przedsiębiorców”. Inna z czytelniczek uważa, że organizowanie szkoleń dla pięćdziesięciolatków „jest absurdem”. Pójdą na to gigantyczne pieniądze z Unii, a kobiety starsze i schorowane, bo pracowały po 30 – 34 lata, wychowując jednocześnie dzieci i prowadząc dom, i tak nie chcą pracować.

Sami autorzy programu zauważają, iż sytuacja obecnych starszych pracowników na rynku pracy jest szczególnie trudna. Składają się na nią stereotypy, ich pozycja zawodowa (związana z niskim wykształceniem) oraz polityka kolejnych rządów koncentrująca się na „wypychaniu starszych roczników z rynku pracy”. W programie 50+ znalazła się analiza przyczyn, dla których osoby pięćdziesięcioletnie rezygnują z pracy. Przede wszystkim obawiają się utraty pracy. Wolą więc niskie, ale stabilne świadczenia przedemerytalne czy wcześniejsze emerytury.

Problem w tym, że wśród 55 – 59-latków przeszło 60 proc. ma tylko wykształcenie podstawowe lub zawodowe. W grupie 50 – 54 lat ten odsetek sięga 55 proc. Dla nich jest niewiele nowych ofert pracy. – W latach 2004 – 2006 przeszło 40 proc. nowo powstałych miejsc pracy stworzono dla osób z wyższym wykształceniem, a stanowiska przy pracach prostych to jedynie ok. 8 proc. nowych miejsc pracy – tłumaczą autorzy raportu.

W dodatku przedsiębiorcy często nie rozumieją, iż warto jest szkolić pracowników z długim stażem i doświadczeniem. Obawiają się też, że starsi pracownicy wkrótce zrezygnują z pracy. Wolą więc inwestować w szkolenia młodszych pracowników. W rezultacie ci starsi mają kłopoty związane z coraz szybszymi zmianami technologicznymi.