Studia wieczorowe nie ułatwiają zdobycia pierwszej pracy – twierdzą specjaliści portalu Praca.pl, który zapytał swych użytkowników o wykształcenie przy wejściu na rynek pracy. Jak wynika z ankiety, w której wzięło udział ponad 2 tysiące internautów, większość, bo trzy czwarte z nich, dostała pierwszą pracę bez ukończenia studiów. Prawie jedna piąta ukończyła [link=http://kariera.pl/edukacja]studia dzienne[/link], a siedmiu na 100 – zaoczne. I tylko jeden na 100 dostał pierwszą pracę po ukończeniu studiów zaocznych.

Zdaniem przedstawicieli portalu w przeciwieństwie do studiów zaocznych, które ułatwiają połączenie nauki z pracą (a więc i zdobyciem cenionego doświadczenia), studia wieczorowe nie dają tej przewagi. Codzienne popołudniowe zajęcia sprawiają, że równie trudno pogodzić im naukę z pracą jak kolegom ze studiów dziennych, które są bardziej cenione przez pracodawców. Na płatne kierunki wieczorowe trafiają zwykle ci kandydaci, którym zabrakło punktów, by dostać się na darmowe studia dzienne. Większość wieczorowych studentów nie kryje też, że zdecydowała się na ten tryb nauki z nadzieją na przeniesienie na studia dzienne.

Wiedzą też o tym uczelnie, które oferują wieczorowy tryb nauki na najbardziej atrakcyjnych kierunkach, gdzie chętnych jest najwięcej. Jednak i tak możliwości wyboru takiego trybu studiowania jest stosunkowo niewiele. Rzadko oferują je uczelnie techniczne. Np. Politechnika Wrocławska ma tylko jeden kierunek wieczorowy – architekturę.

Agnieszka Niczewska, rzecznik uczelni, przyznaje, że PWr nie jest specjalnie zainteresowana studiami niestacjonarnymi w trosce o poziom nauki – w tym roku przy 9,7 tys. miejsc na studiach dziennych jest tam tylko 1,2 tys. miejsc na studiach niestacjonarnych. – Kierunki techniczne to nie są studia, gdzie wystarczy kartka, ołówek i praca w domu. Jest bardzo dużo zajęć praktycznych, laboratoriów – wyjaśnia Niczewska.

[ramka][b][link=http://kariera.pl/edukacja]Nowa wyszukiwarka uczelni[/link][/b][/ramka]