– Dla wielu pracowników portale społecznościowe stały się niemalże stałym elementem codziennej komunikacji, używanym nie tylko do celów prywatnych. Coraz więcej osób na podstawie zamieszczanych tam informacji podejmuje decyzje zawodowe – ocenia Agnieszka Walter, dyrektor generalna w firmie Kelly Services Poland.
Jak wynika z jej ostatniego badania Kelly Global Workforce Index, prawie co trzeci Polak akceptuje używanie w pracy portali społecznościowych do celów prywatnych. Są oni jednak w mniejszości – bo ponad połowa pracowników jest temu przeciwna. Ich główny argument to przekonanie, że portale obniżają efektywność. Ponad jedna trzeci badanych ocenia w dodatku, że łączenie kontaktów zawodowych z prywatnymi może powodować problemy w pracy.
Jednak na świecie takie połączenie coraz więcej pracodawców zaczyna traktować jako dodatkowy atut, np. w zdobywaniu klientów i w rekrutacji nowych pracowników. Jak wynika z ubiegłorocznej ankiety brytyjskiej firmy Jobvite, ponad dziewięciu na dziesięciu łowców głów w Wielkiej Brytanii szuka kandydatów na biznesowych portalach społecznościowych – na czele z LinkedIn. Dwie trzecie wykorzystuje Facebooka do wyławiania nowych talentów, a ponad połowa szuka ich na Twitterze. – Jeśli jakaś firma zatrudnia 100 pracowników, a każdy z nich ma 150 kontaktów w sieci, to mamy potencjalną pulę 15 tys. osób, z których część może kiedyś trafić do naszej firmy – kalkuluje w rozmowie z BBC News Dan Finnigan, szef Jobvite. Podkreśla, że w ten sposób można w nienachalny sposób budować markę pracodawcy. Tym bardziej że również w Polsce prawie co trzeci pracownik uważa za dopuszczalne dzielenie się opiniami o pracy i firmie z przyjaciółmi i kolegami na portalach społecznościowych. Same firmy nie są tu zbyt restrykcyjne – tylko 8 proc. uczestników polskiego badania przyznało,że ich pracodawca zakazuje używania serwisów społecznościowych w miejscu pracy.
Za to całkiem spora liczba pracowników (36 proc.) przyznaje pracodawcy prawo do wglądu w ich profile w internetowych społecznościach. Jeszcze częściej (43 proc.) Polacy godzą się na to dla celów rekrutacji. Możliwe jednak, że w tej grupie dominowali posiadacze profilu na którymś z biznesowych portali, jak LinkedIn czy GoldenLine.
Większość użytkowników traktuje je jako element budowania swego wizerunku na rynku pracy oraz wsparcia w zdobyciu zatrudnienia. Co drugi pracownik woli na razie trzymać swą prywatną aktywność w Internecie z dala od oczu pracodawcy. Jak jednak oceniają eksperci Kelly Services, otwartość na media społecznościowe i internetowy networking będzie rosła. Jej obecną skalę pokaże tegoroczne, prowadzone teraz badanie, które może wypełnić każdy z pracowników.