Adam Jankowiak, odbierając w polskiej ambasadzie w Oslo nagrodę firmy konsultingowej Polish Connection – ufundowaną przez MyCall i Kancelarię Berngaard/Sandbek, powiedział, że "wszystko jest możliwe, jeśli tylko robi się to, co się kocha".
Jankowiak, to "pan od koni". Prowadzi własną firmę Professional Hoofcare AS, która zajmuje się... końskimi kopytami – od podkuwania koni, po leczenie chorych kopyt końskich.
Karierę w Norwegii Adam Jankowiak zaczynał od pracy w ośrodku jeździeckim w Telemark. – Poleciałem do Oslo bez znajomości języka, planów, wiedzy o kosztach życia, ale za to oczarowany kwotą w kontrakcie. W Telemarku pracowałem przez rok i wiele się nauczyłem – wspomina Jankowiak. Jednak, kiedy uległ wypadkowi, po poważnej operacji powrót do pracy okazał się trudny. - Nie mogłem znaleźć pracy w stajni, więc postanowiłem, że sam stworzę sobie stanowisko – wspomina.
Od jednego konia...
Zainspirowany historią innego podkuwacza z zagranicy postanowił zaryzykować. - Zapakowałem kowadło, narzędzia oraz kilka par podków do samochodu i postanowiłem przekonać do siebie, choć jednego klienta. I zrobiłem to! – opowiada.
Były wakacje i wszyscy podkuwacze byli na wakacjach. Zaczął od jednego konia a po czterech miesiącach miał pod opieką już całą stajnię. Na dodatek założenie własnej firmy w Norwegii okazało się banalnie proste. - Kiedy zakładałem firmę w Polsce, to już w kolejce w GUS-ie przyszło mi do głowy, żeby zrezygnować – wspomina, a w Norwegii okazało się, że wystarczy się zarejestrować jako płatnik VAT po przekroczeniu 50 tys. koron i gotowe. - Bezdyskusyjnie Norwegia jest bardziej przyjazna dla przedsiębiorców od Polski – uważa Jankowiak.