[b]Na pytanie odpowiada Wiesława Lempska z centrali Zakładu Ubezpieczeń Społecznych:[/b]
Od stycznia nie trzeba już rozwiązywać umowy o pracę, aby ZUS ją wypłacił. Dotyczy to zarówno osób ubiegających się o to świadczenie, jak i tych, którym ZUS zawiesił wypłatę .
Dotychczas prawo do emerytury ulegało zawieszeniu bez względu na to, ile dorabiał emeryt, jeśli pracował na rzecz pracodawcy, nie rozwiązawszy z nim wcześniej stosunku pracy. Pracownik, który chciał otrzymać emeryturę, bo miał już do niej prawo, musiał więc rozstać się z pracodawcą. Mimo złożenia wniosku i przyznania mu prawa do emerytury ZUS jej nie wypłacał do momentu rozwiązania stosunku pracy.
Po wykreśleniu art. 103 ust. 2a z [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=172511]ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych[/link] osoby, które spełniają warunki do emerytury, ale nie składały o nią do ZUS wniosku, bo obawiały się odchodzić z pracy, będą mogły to zrobić i otrzymają świadczenie. Jednak emeryci z wcześniejszym świadczeniem muszą rozliczać się z ZUS z osiąganych przychodów. Do końca lutego bez konieczności zmniejszenia lub zawieszenia świadczenia mogą dorobić kwotę 2078 zł brutto.
W celu ustalenia uprawnień do emerytury należy zgłosić wniosek w oddziale ZUS właściwym ze względu na miejsca zamieszkania i złożyć dokumenty dotyczące stażu pracy i uzyskiwanych zarobków. Jeżeli spełnia pani warunki do wcześniejszej emerytury, to ZUS przyzna ją na podstawie art. 46 w związku z art. 29 ustawy o emeryturach i rentach.