Obowiązująca od 8 stycznia br. zasada, że przechodzący na emeryturę nie musi już rozwiązywać stosunku pracy, aby ZUS podjął wypłatę świadczenia, to skutek wykreślenia ust. 2a z art. 103 ustawy o emeryturach i rentach z FUS. W związku z tym do redakcji napłynęło wiele pytań od czytelników. Czy zatem nie trzeba już rozwiązywać umowy o pracę, żeby dostać emeryturę?
[srodtytul]Jest prawo, nie ma wypłaty [/srodtytul]
Po pierwsze [b]wykreślenie tego przepisu nie oznacza, że każdy, kto ma przyznane prawo do emerytury, na pewno ją dostanie[/b].
– Zgodnie z nowymi przepisami ZUS w większości wypadków podejmuje wypłatę bez względu na to, czy dana osoba rozwiązała stosunek pracy, czy nie. Ale może się okazać, że ją zawiesi lub zmniejszy świadczenie, na przykład ze względu na przekroczenie limitów dorabiania, które obowiązują wcześniejszych emerytów – kobiety przed 60. i mężczyzn przed 65. rokiem życia – wyjaśnia Przemysław Przybylski, rzecznik prasowy ZUS.
Przypomnijmy, że przed 8 stycznia osoba, która nabyła prawo do emerytury, tzn. dostała z ZUS decyzję ją przyznającą, ale nie rozwiązała stosunku pracy choćby na jeden dzień, nie otrzymywała jej bez względu na wysokość dodatkowych zarobków. ZUS nie podejmował bowiem wypłaty świadczenia.