Honorowe oddanie krwi w dniu policyjnego dyżuru może skończyć się dyscyplinarką

Policjant, który w dniu dyżuru domowego, bez zgody przełożonego idzie oddać honorowo krew i odmawia przez to stawienia się do służby, musi liczyć się z dyscyplinarką.

Publikacja: 16.05.2025 16:00

Oddawanie krwi zapewnia dawcom szereg korzyści zdrowotnych i sporo przywilejów.

Oddawanie krwi zapewnia dawcom szereg korzyści zdrowotnych i sporo przywilejów.

Foto: Adobe Stock

Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) oddalił skargę kasacyjną policjanta, który został ukarany upomnieniem za niewykonanie polecenia służbowego.

Paradoksalnie problemy funkcjonariusza nie były pokłosiem jakiegoś nagannego zachowania czy zdarzenia, bo miały związek z honorowym krwiodawstwem. Policjant od lat  oddawał krew. I to właśnie jedna z wizyt w punkcie krwiodawstwa  stała się przyczynkiem do postawienia mu zarzutów dyscyplinarnych. 

Czy policjant może być ukarany za honorowe oddanie krwi?

Zaczęło się od notatki służbowej kierownika referatu prewencji komisariatu policji, że funkcjonariusz nie wykonał polecenia służbowego. Nie zjawił się bowiem w pracy, pomimo zawiadomienia przez dyżurnego o konieczności stawienia się w celu zapewniania dozoru nad osobą zatrzymaną. Z notatki wynikało, że w policyjnym grafiku funkcjonariusz miał na ten dzień zaplanowany dyżur domowy i tzw. dyspozycyjność. W rozmowie z dyżurnym poinformował jednak, że nie może stawić się do służby, ponieważ wcześniej tego samego dnia honorowo oddał krew.

Tłumaczył, że informował o swoich planach przełożonych. Sporządzający notatkę nie kwestionował, że taka rozmowa rzeczywiście miała miejsce. Podkreślił jednak, że ponieważ w ocenie przełożonych nieobecność policjanta w bezpośredni sposób mogła wpłynąć na zapewnienie ciągłości służby, polecono mu zaplanować oddanie krwi na inny dzień. Wyjaśniono mu, że na ten dzień ma już w grafiku wyznaczoną dyspozycyjność i oddanie krwi nie zostało wcześniej uzgodnione z bezpośrednim przełożonym oraz uwzględnione przy planowanym grafiku.

Rzecznik dyscyplinarny uznał, że w sprawie są podstawy do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec policyjnego honorowego krwiodawcy. W jego toku potwierdzono, że obwiniony policjant faktycznie systematycznie, honorowo oddaje krew od 2013 r. Ponadto cieszy się dobrą opinią wśród współpracowników i w czasie swojej służby dał się poznać jako osoba koleżeńska, wrażliwa i udzielająca innym wsparcia oraz pomocy.

I choć te okoliczności ostatecznie nieco złagodziły zarzuty wobec obwinionego, nie wystarczyły, żeby całkowicie uniknął kary. Funkcjonariuszowi została wymierzona najniższa z możliwych kara dyscyplinarna upomnienia. W uzasadnieniu zwracano uwagę na pisemne polecenie komendanta w sprawie zasad zgłaszania honorowego oddawania krwi. Wynika z niego jasno, że w celu zapewnienia ciągłości służby, a także interesu i dobra służby, poleca się, aby policjant - honorowy dawca krwi, zgłaszał fakt i chęć oddania krwi już na etapie planowania grafików . To znaczy do 24 bieżącego miesiąca przy planowaniu grafiku służby na miesiąc następny. Przełożony wskazał, że dopuszcza zmianę terminu powiadomienia w sposób indywidualny, ale nie może on wynosić kilku dni. Zaznaczył też, że tego indywidualnego rozwiązania należy raczej unikać. Podkreślono, że z poleceniem zostali zapoznani wszyscy funkcjonariusze.

Czy oddanie krwi w dniu policyjnego dyżuru może skończyć się upomnieniem? 

Komendant nie miał wątpliwości, że ukarany, oddając krew był świadomy braku zgody przełożonych. Podczas rozliczenia służby zapytał się o możliwość oddania krwi w feralnym dniu, a przełożony kategorycznie nie wyraził na to zgody, bo na ten dzień zaplanowana była masowa impreza. W konsekwencji istniała konieczność zwiększenia liczby patroli w celu zapewnienia bezpieczeństwa uczestników wydarzenia. Ponadto kierownik wskazał policjantowi, aby wybrał inny dzień na oddanie krwi, który nie będzie kolidował z zapewnieniem ciągłości służby. 

Policjant nie zgodził się z karą. Wskazał, że w momencie, kiedy został wezwany do stawienia się do służby był po honorowym oddaniu krwi i przysługiwało mu w związku z tym zwolnienie. W jego ocenie polecenie komendanta jest sprzeczne z ustawą o publicznej służbie krwi, gdyż faktycznie uniemożliwia jej oddawanie. Policjant podtrzymał, że na kilka dni przed oddaniem krwi poinformował o swoich planach bezpośredniego przełożonego. Przekonywał jednak, że było to z jego strony przekazanie informacji, a nie prośba o wyrażenie zgody. W konsekwencji jego zdaniem na skutek złożonego przez niego w tym zakresie oświadczenia, grafik jego służby powinien zostać zmieniony. 

Czy przepisy o publicznej służbie krwi mają pierwszeństwo przez policyjnymi regułami?

Gdy te argumenty nic nie dały, spór o dyscyplinarkę trafił na wokandę. A ukarany przekonywał w skardze, że polecenie komendanta o informowaniu o oddaniu krwi ze znacznym wyprzedzeniem nie uwzględnia braku możliwości takiego planowania. Możliwość oddania krwi zależy bowiem od bieżącego samopoczucia i stanu zdrowia. Skarżący wskazał także na istnienie konfliktu norm, przy którym priorytet należy się regulacjom o publicznej służbie krwi przed normami porządkowymi, ustalonymi przez przełożonych policjanta.

Skarżący podkreślił, że oddaje krew systematycznie od 10 lat, a polecenie komendanta przez długi czas mu to uniemożliwiało. Kilkakrotnie odmawiano mu zgody na oddanie krwi, a jego prośby wywoływały złość u przełożonych. Skarżący zaznaczył, że obecnie służy w innej jednostce, w której nie ma problemu tego rodzaju. Zawsze otrzymuje zgodę na oddanie krwi. Skarżący tłumaczył, że oddaje krew, gdyż jest to dar, którego się nie da niczym zastąpić. 

Czytaj więcej

Dyscyplinarki mundurowych: jak się odwołać od prawomocnego orzeczenia

Niestety ta szlachetna postawa i pobudki nie przekonały Wojewódzkiego Sądu Administracyjny (WSA) w Gdańsku. Co prawda nie miał cienia wątpliwości, że postawa skarżącego, który od wielu lat honorowo oddaje krew, aby pomagać innym, zasługuje na najwyższe uznanie. Przełożeni nie powinni zaś w sposób stały, blokować chęci oddawania krwi przez funkcjonariuszy Policji. Sąd nie negował też tego, że w tle spornej sprawy tlił się konflikt, który przybierał na sile.

Niemniej w ocenie WSA w spornej sprawie były podstawy do stwierdzenia, że ze strony skarżącego doszło do naruszenia dyscypliny służbowej. A to ze względu na szczególny charakter służby w Policji, która jest oparta o zasady hierarchiczności i ścisłej podległości rozkazom oraz poleceniom kierowanym przez przełożonych.

Czy policjant może zostać ukarany za odmowę wykonania polecenia służbowego z powodu honorowego krwiodawstawa? 

Ostatecznie racji policjantowi nie przyznał też NSA. Przypomniał m.in., że niewykonanie polecenia nie stanowi naruszenia dyscypliny służbowej, tylko wtedy, gdyby jego wykonanie wiązało się z popełnieniem przestępstwa. W spornej sprawie o ten wyjątek nie chodzi, więc skarżący był zobowiązany zastosować się do polecenia. 

Ukarany nie zastosował się do poleceń służbowych, tj. dotyczącego wcześniejszego uzgodnienia dnia oddania krwi, a następnie zabezpieczenia dyspozycyjności według grafiku. A skoro tak, to zdaniem NSA naruszył dyscyplinę służbową i jego zachowanie mogło zagrozić dobru i ciągłości służby, gdyby nie znaleziono osoby mogącej zrealizować zastępstwo. W tym znaczeniu honorowe oddanie krwi stanowiło z góry wiadomą przyczynę braku możliwości stawienia się na służbie z § 15 rozporządzenia w sprawie praw i obowiązków policjantów. Wyrok jest prawomocny.

Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) oddalił skargę kasacyjną policjanta, który został ukarany upomnieniem za niewykonanie polecenia służbowego.

Paradoksalnie problemy funkcjonariusza nie były pokłosiem jakiegoś nagannego zachowania czy zdarzenia, bo miały związek z honorowym krwiodawstwem. Policjant od lat  oddawał krew. I to właśnie jedna z wizyt w punkcie krwiodawstwa  stała się przyczynkiem do postawienia mu zarzutów dyscyplinarnych. 

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr