Jak czytamy w komunikacie fundacji FOR, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk „ponownie zadeklarowała, że jej ministerstwo pracuje nad listą zawodów chronionych przed wpływem sztucznej inteligencji (AI) oraz regulacjami, które ograniczą lub nawet zakażą wykorzystywania AI w poszczególnych zawodach. Ochronie miałyby podlegać w szczególności zawody kreatywne związane z kulturą”.
Mateusz Michnik, analityk ekonomiczny FOR uważa, że „ten ruch może uczynić z Polski skansen gospodarczy oraz zaszkodzić Polakom, również pracującym w tych zawodach". Jednocześnie, jak zauważa, regulacje te mogą stać w sprzeczności z innymi pomysłami rządu, który deklaruje chęć poprawy warunków biznesowych oraz wykorzystanie sztucznej inteligencji w gospodarce.
„Pomysły Dziemianowicz-Bąk wydają się też pochopne i nierozważne – jesteśmy u progu rewolucji AI, nowe modele dopiero się rozwijają i technologie te pozostaną z nami na kolejne lata. Co więcej, sztuczna inteligencja będzie podstawą nie tylko gospodarki, ale także rywalizacji państw na arenie międzynarodowej. Dziemianowicz-Bąk już teraz chce, aby Polska wycofała się z tego wyścigu albo przynajmniej spowolniła” - wytyka ekspert.
Zwraca uwagę przy tym uwagę, że „obecne badania oraz rozważania, które nie wychodzą z technofobicznych uprzedzeń, powinny nas napawać umiarkowanym optymizmem. Nasz kraj nie ma ogromnych perspektyw, żeby rozwinąć własne modele sztucznej inteligencji, które podbiją świat. Polska może jednak wykorzystać szansę, jaką daje rozwój technologiczny, i zaadaptować się do AI. W naszych warunkach należy pozwolić działać przedsiębiorcom, którzy chcą korzystać ze sztucznej inteligencji w ramach działalności gospodarczej”.
Czytaj więcej
Naczelna Rada Adwokacka rozpoczęła prace nad wytycznymi dla członków samorządu, jak powinni używać w swojej pracy narzędzi generatywnej sztucznej inteligencji.