Reklama

Można być jednocześnie zdolnym i niezdolnym do pracy

Zniesienie limitów zarobkowania dla rencistów oznacza sprzeczność w systemie orzekania o zdrowiu

Publikacja: 02.12.2008 07:07

Można być jednocześnie zdolnym i niezdolnym do pracy

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Chodzi o przewidzianą w znowelizowanej [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=172511]ustawie z 17 października 2008 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych [/link]liberalizację zasad dorabiania do rent przyznawanych z powodu częściowej lub całkowitej niezdolności do pracy.

[b]Nowelę tę zawetował wczoraj prezydent. W uzasadnieniu podkreślił, że nowy sposób obliczania świadczeń rentowych spowoduje ich obniżenie, szczególnie wobec osób, których średnia zarobków z całego okresu aktywności wynosi do 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia.[/b]

Analizy uchwalonych rozwiązań pokazują, zdaniem Lecha Kaczyńskiego, że wprowadzenie nowych regulacji może spowodować, iż dla osoby całkowicie niezdolnej do pracy, która po raz pierwszy została objęta ubezpieczeniem po 1998 r. i nie ma 30-letniego stażu ubezpieczeniowego, renta wyniesie ok. 29 proc. jej średnich zarobków w odniesieniu do przeciętnego wynagrodzenia.

[b]Na problem niskich rent będących skutkiem nowelizacji zwracano też uwagę podczas wczorajszego seminarium „Debata dotycząca orzecznictwa lekarskiego w zabezpieczeniu społecznym”[/b] zorganizowanym przez Instytut Pracy i Spraw Socjalnych.

Podkreślano też inny mankament nowelizowanej ustawy.– Z jednej strony uznajemy, że ktoś nie nadaje się do zarabiania, a z drugiej mu na to pozwalamy – podkreślała prof. Anna Wilmowska-Pietruszyńska, prezes Polskiego Towarzystwa Orzecznictwa Lekarskiego. – W systemie ubezpieczeń społecznych przedmiotem ochrony prawnej jest utrata zdolności do pracy. Jeśli jest całkowita, to świadczenie powinno rekompensować utracone dochody. Jeśli częściowa, to ustawodawca powinien określać, o ile dana osoba może uzupełniać zarobki – mówiła prof. Gertruda Uścińska z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych.

Reklama
Reklama

Kolejną słabością systemu orzekania o zdrowiu jest to, że aż pięć instytucji ocenia niepełnosprawność. Jedna osoba musi zebrać dwa, a niekiedy trzy orzeczenia, aby dostać wszystkie należne jej świadczenia i ulgi. W związku z tym nie sposób też ocenić, ile jest w Polsce niepełnosprawnych. Miarodajne dane daje tylko spis powszechny.Funkcjonujący system pozytywnie zaś oceniają przedstawiciele instytucji ubezpieczeniowych (Zakład Ubezpieczeń Społecznych, Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego).

– Jeżeli jedno orzeczenie będzie stosowane do różnych celów, to rozmyją się zasady jego wydawania. Zamiast koncentracji działań w jednej instytucji, potrzebna jest ich koordynacja – uważa Jacek Kossakowski z KRUS. Skutkiem zmian w systemie orzecznictwa sprzed dekady jest m.in. spadek liczby rencistów.

– W 1996 r. 275 tys. ubezpieczonych wniosło wnioski o przyznanie pierwszej renty z tytułu niezdolności do pracy. W 1998 r. takich wniosków było 320 tys., a w 2007 r. tylko 111 tys. Liczba osób, którym przyznano pierwszą rentę, spadła w tym okresie trzykrotnie – do 50 tys. w roku ubiegłym – mówiła Grażyna Kaplińska z ZUS.

Z danych wynika też, że [b]coraz rzadziej udaje się zakwestionować w postępowaniu odwoławczym opinie lekarzy orzeczników. Inny problem to kryteria oceny stanu zdrowia.[/b]

– W mniejszych ośrodkach mało jest biegłych i orzeczników instytucji ubezpieczeniowych, a to powoduje, że tworzą się regionalne zasady orzekania. Jednocześnie często sądy uznają za stronniczych lekarzy instytucji ubezpieczeniowych, niekiedy zabraniają biegłym zaglądania do ich orzeczeń – mówił prof. Dionizy Bilski z Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego.

Chodzi o przewidzianą w znowelizowanej [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=172511]ustawie z 17 października 2008 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych [/link]liberalizację zasad dorabiania do rent przyznawanych z powodu częściowej lub całkowitej niezdolności do pracy.

[b]Nowelę tę zawetował wczoraj prezydent. W uzasadnieniu podkreślił, że nowy sposób obliczania świadczeń rentowych spowoduje ich obniżenie, szczególnie wobec osób, których średnia zarobków z całego okresu aktywności wynosi do 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia.[/b]

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Dobra osobiste
Wypadek na A1. Sąd zdecydował ws. pozwów rodziny Sebastiana M.
Prawo pracy
Prawnik ostrzega: nadchodzi rewolucja w traktowaniu samozatrudnionych
Podatki
Skarbówka ostrzega uczniów i studentów przed takim „dorabianiem"
Sądy i trybunały
Wyrok TSUE to nie jest opcja atomowa, ale chaos w sądach i tak spotęguje
Reklama
Reklama