Stosowana przez NFZ interpretacja przepisów budzi wątpliwości rzecznika.

Europejska karta ubezpieczenia zdrowotnego stanowi dowód, że dana osoba jest uprawniona do świadczeń zdrowotnych z systemu zabezpieczenia społecznego w swoim kraju. Zgodnie z [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=13A274C3B3BD7A54A6543EDB81DB3147?id=282315]ustawą o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych[/link], osoby pobierające emeryturę podlegają obowiązkowi ubezpieczenia zdrowotnego. W myśl art. 240 tej ustawy dokumentem potwierdzającym opłacanie składek jest odcinek przekazu lub wyciąg opiewający na ich kwotę. Objęcie takim ubezpieczeniem potwierdza zaś legitymacja emeryta (rencisty). Osoba pobierająca emeryturę ma zatem prawo do świadczeń zdrowotnych z tytułu ubezpieczenia zdrowotnego, a nie dlatego, że nadal pracuje.

Tymczasem od emerytki, która ukończyła 60 lat i jest nadal zatrudniona, oddział wojewódzki NFZ zażądał przedstawienia zaświadczenia ZUS stwierdzającego, że emerytura nie została zawieszona ani zmniejszona w związku z podjęciem przez nią pracy. Następnie ustalono emerytce okres ważności europejskiej karty ubezpieczenia społecznego na podstawie art. 34 ust. 2 rozporządzenia Rady (EWG) nr 1408/71. Uznając zainteresowaną za pracownika najemnego, przyznano jej kartę tylko na dwa miesiące zamiast na pięć lat – jak emerytom.

Rzecznik praw obywatelskich przypomina przy tym, że zgodnie z art. 104 – 106 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=DD828CCE7D44A6182CB6A0CBA27A9AE4?id=172511]ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych[/link] pracującym emerytom, którzy ukończyli 60 lat (kobiety) i 65 lat (mężczyźni), nie zawiesza się ani nie zmniejsza świadczeń z powodu przekroczenia określonej granicy zarobków.