Ministerstwo Sprawiedliwości podtrzymuje plany uwolnienia 49 zawodów. Protestowali przeciwko temu m.in. pośrednicy w handlu nieruchomościami, taksówkarze, trenerzy, przewodnicy turystyczni, prawnicy. Uwzględniono postulaty tylko niektórych z nich.
– Zmiany, które wprowadzono po konsultacjach, nie zmieniają głównej idei deregulacji – mówi Michał Królikowski, wiceminister sprawiedliwości.
Projekt tzw. ustawy deregulacyjnej ma dziś ponownie trafić do konsultacji społecznych. Łagodniej potraktowano taksówkarzy, przewodników miejskich i zawody prawnicze. W przypadku pierwszych dwóch to gminy będą decydować, czy dostęp do nich powinien być koncesjonowany.
Andrzej Porawski ze Związku Miast Polskich wskazuje, że część miast z pewnością nie skorzysta z tego uprawnienia, ale większe – tak. Przykładem może być Warszawa, gdzie prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz zaprotestowała przeciwko otwarciu zawodu taksówkarza.
49 zawodów chce w pierwszym podejściu otworzyć rząd; profesji regulowanych zostanie jeszcze 334
W przypadku zawodów prawniczych rząd wycofał się z pomysłu skrócenia aplikacji dla radców prawnych, adwokatów i notariuszy. – Samorządy zainwestowały pieniądze w przygotowanie programów aplikacji, więc konieczność ich zmiany byłaby marnotrawstwem – wyjaśnia Królikowski.
Reforma w większym stopniu obejmie zaś notariuszy. Rząd umożliwi asesorom notarialnym prowadzenie własnych kancelarii. Obecnie mogą być oni zatrudnieni tylko przez notariuszy.