Okazuje się, że ubezpieczonej, która urodziła więcej niż jedno dziecko przy jednym porodzie, nie opłaca się ubiegać od razu o udzielenie pełnego urlopu rodzicielskiego (52 tygodnie) w trybie art. 179¹ kodeksu pracy. Skorzysta finansowo, jeśli składać będzie wnioski o udzielenie kolejnych urlopów na raty. O co chodzi?
Terminy składania wniosków o udzielenie dodatkowego urlopu macierzyńskiego i urlopu rodzicielskiego mają wpływ na wysokość przysługującego zasiłku macierzyńskiego w poszczególnych miesiącach korzystania z rodzicielskich uprawnień.
Zasiłek macierzyński za okres podstawowego i dodatkowego urlopu macierzyńskiego to 100 proc. podstawy wymiaru. Za urlop rodzicielski natomiast to 60 proc. Gdy jednak mama nie później niż 14 dni po porodzie wystąpi o udzielenie od razu w trybie art. 179¹ k.p. dodatkowego urlopu macierzyńskiego w pełnym wymiarze (sześć lub osiem tygodni) bezpośrednio po urlopie podstawowym oraz urlopu rodzicielskiego w pełnym wymiarze (26 tygodni) bezpośrednio po urlopie dodatkowym, to dostanie za cały ten czas 80-proc. zasiłek.
Przy 4 tys. zł podstawy roczna różnica w zasiłku wynosi prawie 2,5 tys. zł
Założenie resortu pracy było takie, by bez względu na sposób wybierania swoich pełnych, rocznych uprawnień rodzice otrzymali w sumie tyle samo zasiłku (chodzi o kwotę rocznych poborów zasiłkowych). Sprawdza się ono jednak tylko wtedy, gdy podczas porodu na świat przyjdzie jedno dziecko.