Problemy z ubezpieczeniem zdrowotnym mogą się zacząć już na etapie przejścia na studia. Zgodnie z przepisami absolwent szkoły średniej z prawa do bezpłatnej opieki zdrowotnej korzysta do końca sierpnia, bez względu na datę złożenia egzaminu dojrzałości. Jeśli zaś złoży zaświadczenie o przyjęciu w poczet studentów i od października podejmie naukę, to zwolnienie rozciąga się na cały wrzesień. Po pojawieniu się na uczelni korzysta z tego przywileju już jako student do skończenia 26. roku życia.
W praktyce wygląda to inaczej. System eWUŚ z automatu wykreśla bowiem niektórych uczniów w momencie ukończenia przez nich 18 lat. Aby uniknąć tych komplikacji, na wszelki wypadek ich rodzice powinni zgłosić u pracodawcy, że potomek nadal się uczy. Jeśli rodzic, do którego ubezpieczenia dopisane jest dziecko, prowadzi działalność gospodarczą, o takie zgłoszenie w ZUS powinien zadbać sam (trzeba złożyć druk ZUS ZCNA).
Co innego, jeśli absolwent szkoły ponadgimnazjalnej nie zdecyduje się kontynuować nauki. Wtedy prawo do bezpłatnego leczenia przysługuje mu przez sześć miesięcy od zakończenia nauki.
ZUS jednak różnie liczy początek i koniec tego terminu. Raz od otrzymania świadectwa w kwietniu, kiedy indziej od zakończenia roku szkolnego w sierpniu.
Uwaga po trzecim roku
Zgodnie z ustawą o systemie ubezpieczeń społecznych studenci są bardzo atrakcyjnymi zleceniobiorcami, gdyż przedsiębiorca nie musi odprowadzać składek ZUS od ich wynagrodzenia. Chętnie więc zatrudniają studentów do wakacyjnej pracy. Studiujący w trybie licencjackim powinni uważać po zakończeniu trzeciego roku i obronie pracy. Jeśli w tym czasie planują podjąć wakacyjną pracę, muszą pamiętać, że od umowy-zlecenia pracodawca będzie musiał zapłacić za niego wszystkie składki na ubezpieczenia społeczne.