Rodziny, którym urodzi się dziecko i które nie mogą skorzystać z urlopu rodzicielskiego, będą od przyszłego roku otrzymywać tysiąc złotych miesięcznie. Taką zmianę przewiduje projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach rodzinnych, którego pierwsze czytanie odbyło się w Sejmie.
– To wsparcie na rzecz bezpieczeństwa rodziny dla ubezpieczonych w KRUS, studentek i pracujących na podstawie umowy o dzieło i bezrobotnych. Obejmie 125 tys. osób – mówił Władysław Kosiniak-Kamysz.
Nowe świadczenie rodzicielskie będzie przysługiwać również rodzicom, których dzieci urodziły się przed 1 stycznia 2016 r., a od narodzin nie minęły 52 tygodnie, natomiast w przypadku ciąży mnogiej – 71 tygodni.
Obecnie prawo do zasiłku macierzyńskiego (przez 52 tygodnie po urodzeniu dziecka) mają jedynie pracujący i ubezpieczeni rodzice korzystający z urlopu macierzyńskiego i rodzicielskiego. Również osoby niebędące pracownikami, ale podlegające ubezpieczeniu chorobowemu (np. przedsiębiorcy sami opłacający składki), oraz zatrudnione na umowę-zlecenie, jeśli od umowy odprowadzane są składki na ubezpieczenie chorobowe, mają prawo do tego zasiłku.
Zasiłek macierzyński, jeśli rodzic chce skorzystać z całego urlopu, wynosi 80 proc. pensji. Czyli zakładając, że dana osoba pobierała wynagrodzenie minimalne i pracowała na pełny etat, dostanie w tym roku niecałe 1030 zł miesięcznie. Nowelizacja przewiduje też ważną inną zmianę dla pracujących na część etatu – zasiłek macierzyński nie będzie mógł być niższy od świadczenia rodzicielskiego.