Najprawdopodobniej już w marcu 2016 r. rodzice mają otrzymać nowy zasiłek wychowawczy. Tak twierdzi Henryk Kowalczyk, poseł PiS i polityk przymierzany do stanowiska ministra finansów. Jak szacuje Prawo i Sprawiedliwość, na wypłaty świadczeń w przyszłym roku trzeba będzie przeznaczyć ok. 21 mld zł. Skąd będą pochodziły środki?
– Z uszczelnienia systemu podatkowego. Nowe ustawy podatkowe chcemy uchwalić w ciągu pierwszych 100 dni rządu – zapowiada Kowalczyk.
Eksperci uważają, że to nierealne.
– Pieniądze w budżecie nie pojawią się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Projektom podatkowym nie można nadawać szybkiego biegu legislacyjnego. Nowe ustawy podatkowe powinny mieć też co najmniej trzymiesięczne vacatio legis, by podatnicy mogli się do nich przygotować. Szacuję więc, że mogłyby wejść w życie najwcześniej w czerwcu przyszłego roku – mówi Adam Bartosiewicz, doradca podatkowy i radca prawny z kancelarii EOL. I dodaje, że wpływów do budżetu z tego tytułu można się spodziewać dopiero w lipcu. – Poprawa działania aparatu fiskalnego może zająć jeszcze więcej czasu. Zatkanie dziur, przez które wycieka VAT, co najmniej rok. Trzeba najpierw złapać nieuczciwego podatnika, wszcząć postępowanie, przejść przez postępowanie administracyjne, a czasem sądowe – wyjaśnia.
Wątpliwości budzi też sam projekt ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci – Program Rodzina 500+. Do wniosku o świadczenie trzeba będzie dołączyć zaświadczenie o dochodzie podlegającym opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób fizycznych. Takie zaświadczenie będą musiały zdobyć także osoby, które uzyskują świadczenie niezależnie od dochodu.