Sąd Najwyższy zajął się ostatnio sprawą, która może dotyczyć każdego z miliona rencistów i co dziesiątego emeryta pobierającego świadczenie z ZUS. Chodzi tu o osoby, które przeszły na emeryturę przed uzyskaniem tzw. ustawowego wieku emerytalnego. Z takich świadczeń korzystają osoby, które pracowały przed laty w szczególnych warunkach, dzięki czemu mogły wcześniej przejść na świadczenie z ZUS. Zgodnie z art. 104 ustawy o emeryturach i rentach pobierający takie świadczenia nie może zarabiać bez ograniczeń. Jeśli ich oskładkowane wynagrodzenie przekroczy 70 proc. przeciętnego wynagrodzenia (obecnie 2726,80 zł brutto), ZUS zmniejsza świadczenie o kwotę przekroczenia. Jeśli zarobki rencisty czy wcześniejszego emeryta przekroczą zaś 130 proc. przeciętnego wynagrodzenia (aktualnie 5064,00 zł brutto), ZUS całkowicie wstrzymuje wypłatę. Problem w tym, że zainteresowany powinien informować ZUS o swoich zarobkach. Wiele osób jednak tego nie robi, pomimo pouczeń ZUS.