Rz: Dlaczego zdecydował się pan na samotną walkę o mandat senatora?
Włodzimierz Cimoszewicz: To był mój osobisty sprzeciw, obywatela Włodzimierza Cimoszewicza, przeciwko temu, co się w Polsce działo. Bardzo krytycznie oceniam dwa lata rządów Prawa i Sprawiedliwości. Uważam, że ta partia wyrządziła naszemu społeczeństwu wiele szkody. Chciałem przyłożyć rękę do odsunięcia PiS od władzy. A ponieważ wiedziałem, że moje województwo, dawne białostockie, jest bardzo konserwatywno-prawicowe, a tym samym popierające PiS, postanowiłem odebrać tej formacji choć jeden mandat.
Włodzimierz Cimoszewicz był już premierem, szefem MSZ, ministrem sprawiedliwości i marszałkiem Sejmu
Ale należy pan do SLD?
Tak i nie będę z SLD występował, bo nie mam specjalnego powodu. Ale czasy, kiedy tolerowałem jakiekolwiek kierownictwo, już minęły. Może moje podejście jest nieco anarchistyczne, ale ja nie potrzebuję, żeby ktoś mi mówił, co jest słuszne, a co nie.