Rz: Jak pan się czuje, po raz trzeci wchodząc do rządu?
Waldemar Pawlak:
Czuję ciśnienie chwili. Dwa razy byłem premierem i wiem doskonale, co to znaczy. Najprzyjemniejszy okres jest właśnie teraz, kiedy się mówi o planach, zamiarach i koalicji. Potem zostaje ciężka praca, od pierwszego do ostatniego dnia. Zarządzanie prawie 40-milionowym krajem to jest robota nie do przerobienia.
Czy współpraca między rządem a prezydentem będzie dobra?
Uważam, że tak. Oczywiście z wyłączeniem obszarów ważnych dla ustępującej ekipy, na przykład CBA. Przypuszczam, że w razie ewentualnej zmiany ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym prezydent skorzysta z prawa weta lub z możliwości odesłania nowych przepisów do Trybunału Konstytucyjnego.