Niespełna cztery miesiące temu Ryszard Kalisz zapowiadał koniec swojej kariery politycznej. – Przyszedł czas na młodych ludzi w Sejmie – mówił były prezydencki minister. A poza tym polityka zrobiła się nieprzyjemna. W debacie atakuje się ludzi personalnie, zamiast dyskutować merytorycznie. A ja mam swój zawód i w każdej chwili mogę do niego wrócić.
Ale nie porzucił polityki. Dlaczego? – Stwierdziłem, że skoro tegoroczne wybory były plebiscytem, to trzeba było stworzyć wyborcom możliwość zagłosowania na wartości, które reprezentuję, na mój sposób pojmowania państwa prawa, krótko mówiąc, uznałem, że mam coś jeszcze w polityce do zrobienia – tłumaczy dzisiaj Kalisz.
„Wszystkie Ryśki to fajne chłopaki” – mówił jeden z bohaterów kultowego filmu „Miś”. Ryszard Kalisz jest fajnym chłopakiem. Lubią go nawet polityczni przeciwnicy. Arkadiusz Mularczyk z PiS, który starł się z posłem LiD w Trybunale Konstytucyjnym w sprawie lustracji, uważa, że Kalisz naprawdę da się lubić.
– Jest bezpośredni i jowialny – ocenia Mularczyk. Ale jego zdaniem poseł SLD to przede wszystkim zręczny polityk, który potrafi medialnie rozgrywać określone sprawy.
– Z punktu widzenia interesów LiD będzie w komisji śledczej doskonały – dodaje Mularczyk.