– Lata Krauze nad Warszawą. W samolocie kończy się paliwo, a zniecierpliwiony biznesmen krzyczy: „Powiedzcie mi, jakie są wyniki wyborów, bo nie wiem, czy lądować, czy nie” – taki dowcip opowiedział w niedzielę na antenie TVN 24 poseł PiS Tadeusz Cymański. Jest w nim ziarno prawdy – w przeszłości to, jak wyląduje Krauze, często zależało od polityków.
„Największy płatnik”, „pan Rysiek z Gdyni”, „ten, co samolotem lata”, „mistrzu gruby” – to określenia z rozmów byłego komendanta głównego policji Konrada Kornatowskiego z byłym prezesem PZU Jaromirem Netzlem na temat Ryszarda Krauzego. Jeszcze kilka miesięcy temu po ujawnieniu nagrań zgromadzonych przez prokuraturę na temat przecieku w sprawie akcji Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Ministerstwie Rolnictwa wydawało się, że imperium biznesowe budowane przez Krauzego od połowy lat 80. może lec w gruzach, a on sam może skończyć w więzieniu. Akcje spółek kontrolowanych przez jego firmę Prokom zniżkowały. Ponownie poszybowały w górę, kiedy prokuratura najpierw zrezygnowała z nakazu zatrzymania biznesmena, a potem z opóźnieniem ujawniła, że pojawił się przed obliczem śledczych, a następnie przez nikogo nie niepokojony opuścił Polskę.
Ryszard Krauze urodził się w Gdyni w 1956 r. Całe swoje życie związał z tym miastem. Choć w Warszawie wynajmuje słynny apartament w hotelu Marriott, to czas najchętniej spędza w swojej rezydencji na Kamiennej Górze.
O młodości Krauzego wiadomo niewiele. Skończył technologię budowy maszyn na Politechnice Gdańskiej. Co robił po studiach, nie wiadomo. Początki jego kariery związane są z Centralą Handlu Zagranicznego Polservice. To właśnie ona wysłała go do Niemiec w 1984 r. W tym kraju w firmie spedycyjnej Poltrans Hamburg dyrektorem oddziału była matka Krauzego Irena. Choć później biznesmen utrzymywał, że w Niemczech od początku zajmował się informatyką, to pewne jest tylko, że pracował w firmie Mole Lederwarenhandel sprzedającej skóry.
Jeden z pierwszych wspólników Krauzego w firmie Procom, informatyk Ryszard Kajkowski, utrzymywał wręcz, że Krauze, kiedy w 1986 roku pojawił się w Polsce, o komputerach nie miał zielonego pojęcia. Dysponował natomiast gotówką. Tak jak Bill Gates dorobił się majątku, sprzedając IBM system operacyjny MS DOS, tak początki fortuny Krauzego to program finansowo-księgowy FK’X wymyślony przez Kajkowskiego. Z czasem drogi Krauzego i Kajkowskiego się rozeszły. Prawa do FK’X przeszły jednak do nowej firmy, której nazwa brzmiała tak samo jak poprzedniej, ale była pisana już przez „k”, a nie przez „c”.