Do zgody coraz dalej

Negocjacje zostały zerwane: Mirosław Drzewiecki nie będzie rozmawiać z przedstawicielami związku, dopóki FIFA nie wycofa ultimatum

Publikacja: 03.10.2008 14:35

Do zgody coraz dalej

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Drugi dzień rozmów ministra sportu z przedstawicielami PZPN skończył się tak jak pierwszy: niczym. Drzewiecki powtarza, że chce doprowadzić do sytuacji, w której piłkarski związek będzie przestrzegał polskiego prawa. – Jestem gotowy zapłacić za to cenę, choć chcę, żeby była jak najniższa – tłumaczy. Wysokość ceny poznamy w poniedziałek, wówczas mija termin wyznaczony przez Międzynarodową Federację Piłkarską na wycofanie kuratora ze związku.

Do rozmów zaplanowanych na piątkowy wieczór w ogóle nie doszło. Szef gabinetu politycznego ministra Adam Giersz oświadczył działaczom PZPN w imieniu swojego szefa, że ministerstwo nie wróci do rozmów, póki FIFA nie przestanie stawiać go pod ścianą: albo wycofanie kuratora, albo reprezentacja Polski nie zagra w eliminacjach MŚ z Czechami i Słowacją. W środę w liście do PZPN międzynarodowa federacja poinformowała, że jeśli do godziny 12 w poniedziałek sytuacja nie zostanie wyjaśniona, Polsce grozi oddanie dwóch najbliższych meczów eliminacji walkowerem.

Ministerstwo przekazało działaczom PZPN, że to oni mają się zająć nakłonieniem FIFA do odwołania ultimatum. Związek tłumaczy, że nie ma żadnego wpływu na to, co postanowią w Zurychu, ale akurat ten argument trudno traktować poważnie.

[wyimek]Obie strony trwają w klinczu. Władze FIFA powiadomiły ministra faksem, że podtrzymują swoje żądania[/wyimek]

Późnym wieczorem pojawiła się informacja, że FIFA jest gotowa do wycofania ultimatum, ale działacze PZPN to dementowali. Jedyne potwierdzone stanowisko FIFA z piątku to list przesłany faksem do ministra kilka godzin przed zerwaniem rozmów.

Dyrektor do spraw międzynarodowych Jerome Champagne przekazał w nim, że Joseph Blatter zapoznał się z pismem ministra tłumaczącym powody wprowadzenia kuratora, przeanalizował przesłane z Warszawy załączniki i nadal nie widzi powodu, by zmieniać stanowisko wobec konfliktu w Polsce. Weekend zapowiada się bardzo nerwowo, bo swoje dorzuciła również UEFA. Jej rzecznik William Gaillard powiedział agencji AFP, że cierpliwość władz europejskiej piłki ma swoje granice.

– Jesteśmy blisko tych granic – mówi Gaillard, sugerując, że Euro 2012 w Polsce i na Ukrainie jest zagrożone, bo jednym z warunków organizowania mistrzostw są dobre relacje związków piłkarskich krajów gospodarzy ze swoimi rządami. – Polska tego warunku nie spełnia.

Zmęczone konfliktem są już wszystkie strony. Kurator Robert Zawłocki wkraczając w poniedziałek do związku zapowiedział, że wkrótce usłyszymy plan naprawczy. Był wtedy pewny siebie, jego misja wydawała się świetnie przygotowana. W piątek ogłosił, że nie przedstawi planu. Uznał, że to nie ma sensu, gdy jego decyzje są ignorowane.

Zawłocki przeciskał się przez tłum dziennikarzy w asyście Michała Tomczaka, który w kontaktach z mediami ma dużo większe doświadczenie. Kurator był przygaszony, Tomczak – którego Zawłocki mianował nowym szefem departamentu prawnego PZPN – często odpowiadał jako pierwszy. On też, jako odważniejszy, powiedział, że dla niego odnowa warta jest ofiary w postaci walkowerów w dwóch najbliższych meczach.

– Nie możemy się bać prywatnych, biznesowych organizacji, jakimi są FIFA czy UEFA. Polskie prawo jest ważniejsze. Nie powinniśmy się przejmować groźbą zawieszenia. Nie wolno kończyć misji w połowie drogi – mówił.Tomczak nie jest w tej opinii odosobniony. Po raz pierwszy na temat zamieszania w PZPN wypowiedział się premier Donald Tusk. – Dosyć tego bałaganu, nadszedł czas, aby umieć zaryzykować. Popieram twarde stanowisko ministra - mówił.

Leo Beenhakker pierwszy trening reprezentacji we Wronkach zaplanował na poniedziałek na 18. Być może zamiast tego piłkarze zjedzą z nim kolację, a potem rozjadą się do domów.

[ramka][b]Nie mamy wpływu na FIFA[/b]

[b]Jerzy Engel - wiceprezes PZPN[/b]

[b]Rz: Czy po oświadczeniu Ministerstwa Sportu możemy powoli zapomnieć o meczach Polski z Czechami i Słowacją?[/b]

[b]Jerzy Engel:[/b] Nie wiem, mam nadzieję, że nie. Jako trener dobrze wiem, że przegrywając w 90 minucie można jeszcze zwyciężyć. Nie rozumiem, co się stało, ponieważ poranne rozmowy wskazywały, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Po tym jak wynajęliśmy kancelarię prawną i poprosiliśmy o pomoc byłego kuratora Marcina Wojcieszaka, minister Mirosław Drzewiecki i dyrektor jego gabinetu Adam Giersz zgodzili się z naszymi argumentami. W zasadzie przedstawione przez nas dokumenty usuwały przyczynę ustanowienia kuratora i ministerstwo się z nami zgodziło. A potem nadeszło popierające nas pismo z FIFA.

[b]Trudno żeby było inaczej. FIFA zawsze broni swoich członków.[/b]

Nie zawsze, tylko wtedy, kiedy mają rację. Nie wiem, na ile to pismo zmieniło klimat. Może w czasie przerwy wydarzyło się coś, o czym nie wiemy. Kiedy wieczorem wróciliśmy do stołu, czekał na nas już tylko dyrektor Giersz, który poinformował, że póki FIFA nie wycofa ultimatum, póty rozmowy nie będą kontynuowane.

[b]Co PZPN może zrobić w tej sytuacji? Czy Michał Listkiewicz nie powinien poprosić Seppa Blattera o zmianę decyzji?[/b]

Prezes jest w stałym kontakcie z Blatterem, ale nie może wpływać na postanowienia FIFA. Coś takiego jest niemożliwe. FIFA nie może dopuścić do rozgrywek federacji, która łamie regulamin mistrzostw świata. A obecność kuratora jest naruszeniem regulaminu.

[b]Nie ma już żadnych nadziei?[/b]

Adam Giersz poinformował nas, że ministerstwo jest w kontakcie z FIFA. Rozmowy prowadzi profesor Michał Kleiber, członek czterostronnej komisji, powołanej jeszcze w okresie ubiegłorocznego kryzysu. W jej skład, oprócz profesora Kleibera wchodzi Adam Giersz, Hryhoryj Surkis i Jerome Champagne, dyrektor ds. międzynarodowych FIFA. Może oni coś wymyślą. PZPN wyczerpał swoje możliwości.

—rozmawiał Stefan Szczepłek[/ramka]

[ramka][b]Robert Zawłocki - kurator Polskiego Związku Piłki Nożnej[/b]

Nie zamierzam podać się do dymisji, zostałem powołany przez Trybunał Arbitrażowy i tylko przez niego mogę zostać odwołany. Wtorkowe posiedzenie zarządu związku, podczas którego anulowano wszystkie moje decyzje, to kpina z trybunału, prawa i polskich kibiców. Nie widzę sensu współpracy z zawieszonymi członkami zarządu i to nie z mojej winy, ale dlatego, że moje decyzje w większości nie są realizowane. W tej chwili do ich wprowadzenia mogłoby doprowadzić już tylko jedno narzędzie – siła fizyczna, ale do tego nigdy nie dojdzie. W obecnej sytuacji ogłaszanie kolejnych moich decyzji jest bezprzedmiotowe. Jak można sobie wyobrazić ich realizację, jeśli zarząd nie uznaje kuratora? W PZPN rządzę teraz ja i zarząd równocześnie, chociaż zarząd – nielegalnie. Minister Mirosław Drzewiecki, spotykając się z przedstawicielami federacji, w świetle prawa spotyka się z osobami prywatnymi. Od piątku rano sekretarz generalny Zdzisław Kręcina nie odbiera już ode mnie telefonu. Ultimatum FIFA nie jest dla mnie powodem do rezygnacji z funkcji. Nie kieruję się obyczajami panującymi w świecie piłkarskim, ale polskim prawem.

[i]—notował koło[/i][/ramka]

Drugi dzień rozmów ministra sportu z przedstawicielami PZPN skończył się tak jak pierwszy: niczym. Drzewiecki powtarza, że chce doprowadzić do sytuacji, w której piłkarski związek będzie przestrzegał polskiego prawa. – Jestem gotowy zapłacić za to cenę, choć chcę, żeby była jak najniższa – tłumaczy. Wysokość ceny poznamy w poniedziałek, wówczas mija termin wyznaczony przez Międzynarodową Federację Piłkarską na wycofanie kuratora ze związku.

Do rozmów zaplanowanych na piątkowy wieczór w ogóle nie doszło. Szef gabinetu politycznego ministra Adam Giersz oświadczył działaczom PZPN w imieniu swojego szefa, że ministerstwo nie wróci do rozmów, póki FIFA nie przestanie stawiać go pod ścianą: albo wycofanie kuratora, albo reprezentacja Polski nie zagra w eliminacjach MŚ z Czechami i Słowacją. W środę w liście do PZPN międzynarodowa federacja poinformowała, że jeśli do godziny 12 w poniedziałek sytuacja nie zostanie wyjaśniona, Polsce grozi oddanie dwóch najbliższych meczów eliminacji walkowerem.

Pozostało 85% artykułu
Polityka
Sondaż: Jak zmieniło się zdanie Polaków o Nawrockim, gdy został kandydatem PiS?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Czy Jarosław Kaczyński powinien ponieść karę? Wyniki sondażu, Polacy podzieleni
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię
Polityka
Rozliczanie PiS. Adrian Zandberg: Ludzie już żyją czymś innym
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Pojawił się nowy kandydat. Kim jest?