Zgromadzenie Ogólne Sędziów Trybunału Konstytucyjnego podjęło 13 lipca uchwałę, z której wynika, że by pociągnąć sędziego do odpowiedzialności za kłamstwo lustracyjne, potrzebne jest uchylenie jego immunitetu. To zmiana rewolucyjna.
Dlaczego? Od 1998 r. (gdy w życie weszła ustawa lustracyjna) żaden sąd, także Sąd Najwyższy, nie występował o uchylenie immunitetów sędziów w sprawach lustracyjnych. Tak samo prowadzono procesy parlamentarzystów i prokuratorów – bez występowania o uchylenie ich immunitetu.
Jednak jeśli teraz sądy przyjmą interpretację sędziów TK, może się okazać, że wszystkie te procesy lustracyjne trzeba będzie powtórzyć. Bo w żadnej z zakończonych i trwających spraw osób chronionych immunitetem o jego uchylenie nie występowano.
– Nie można wykluczyć, że osoby, które były chronione immunitetami, a które sądy prawomocnie uznały za kłamców lustracyjnych, będą teraz występowały z wnioskami o kasację – mówi „Rz” dyrektor Biura Lustracyjnego IPN prokurator Jacek Wygoda. – I będą się powoływać na uchwałę Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
Osób, których immunitetu nie uchylono, a mimo to je zlustrowano, jest niespełna 70.