Reklama

Sikorski w Sejmie o polityce zagranicznej

Szef MSZ podkreślał mocną pozycję Polski w świecie, wezwał opozycję do opamiętania

Publikacja: 17.03.2011 05:44

Priorytety polskiej prezydencji w UE to: powrót na ścieżkę szybkiego i trwałego wzrostu gospodarczeg

Priorytety polskiej prezydencji w UE to: powrót na ścieżkę szybkiego i trwałego wzrostu gospodarczego, partnerstwo wschodnie, bezpieczeństwo i rozszerzenie UE – mówił wczoraj w Sejmie szef MSZ Radosław Sikorski

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Radosław Sikorski przedstawił w Sejmie coroczne exposé dotyczące polityki zagranicznej. Rozpętało ono polityczną awanturę o to, czyj model patriotyzmu jest lepszy – prezentowany przez PiS czy przez PO.

Obie partie zaprezentowały też skrajnie różne diagnozy dotyczące pozycji Polski w świecie.

Wolność i patriotyzm

– Plemienne czy sekciarskie pohukiwanie to jeszcze nie patriotyzm – mówił wczoraj Sikorski, wyraźnie odnosząc się do polityków PiS. Zwrócił się do tych, którzy „za najwyższy stopień patriotyzmu uważają oskarżanie rządu wyłonionego w demokratycznych wyborach o służalstwo wobec obcych, o kondominium i bifinlandyzację, o zaprzaństwo i zdradę". Apelował do nich: „Opamiętajcie się! I zrozumcie: ta Polska, którą mamy, (...) jest najlepszą, jaką kiedykolwiek mieliśmy. Nauczcie się ją kochać!".

Do tego fragmentu jego przemówienia odniósł się potem premier Donald Tusk, mówiąc: – Słusznie chyba zauważył minister Sikorski, że rzeczą najważniejszą dzisiaj dla niektórych polityków opozycyjnych jest na nowo zakochać się w Polsce, niezależnie od tego, kto nią rządzi. Tego życzę serdecznie panu prezesowi (PiS – red.).

Jarosława Kaczyńskiego nie było w sali. Zauważył to Sikorski, gdy mówił, że zgodnie z obyczajem exposé przysłuchuje się „ponownie" prezydent RP (prezydent Lech Kaczyński nie zjawiał się na exposé Sikorskiego) i szef największej partii opozycyjnej. Ale rozejrzał się po sali i powiedział: „a nie, przepraszam".

Reklama
Reklama

Szef PiS na zwołanej później konferencji prasowej pod hasłem „Droga donikąd – fiasko polskiej polityki zagranicznej" tłumaczył, że nie było go, bo nie chciał słuchać po raz kolejny „o dorzynaniu watach". O miłości do Polski deklarowanej przez Sikorskiego powiedział: – My uważamy, że ci, którzy dzisiaj w Polsce rządzą, Polski całkowicie nie kochają i jej szkodzą.

Kaczyński zarzucił rządowi Tuska m. in., że zrezygnował z przywódczej roli wobec części krajów postsowieckich. – Rosjanie wykorzystują tę sytuację do obniżenia rangi Polski, to są stosunki całkowicie, radykalnie nierównoprawne, a więc degradujące Polskę – mówił.

Jego zdaniem w relacjach z Niemcami Polska także ponosi klęskę, ponieważ nadal budowany jest gazociąg północny i „Widoczny znak" – berlińskie centrum mające upamiętnić niemieckich wypędzonych.

Według Kaczyńskiego Sikorski niedostatecznie walczy o pozycję Polski w UE, o czym ma świadczyć m.in. zbyt mała liczba stanowisk dla Polaków w unijnych instytucjach czy powstawanie Europy dwóch prędkości (w strefie euro i poza nią).

Szef Klubu PiS Mariusz Błaszczak wypomniał z kolei Sikorskiemu, że gdy był jeszcze w rządzie PiS, porównał gazociąg północny do paktu Ribbentrop-Mołotow.

Szef MSZ podkreślił, że innym rządom też do tej pory nie udało się powstrzymać budowy gazociągu. Mówił też, że aby mieć wpływ na to, co dzieje się w Eurolandzie, trzeba najpierw tam wejść. A za sukces Polski uznał to, że Erica Steinbach nie weszła w skład zarządu projektu „Widoczny znak".

Reklama
Reklama

Spór o gazociąg

Przedstawiciele innych partii opozycyjnych w krytyce Sikorskiego skupili się głównie na prezydencji Polski w UE. Elżbieta Jakubiak (PJN) i Tadeusz Iwiński (SLD) domagali się większego wpływu opozycji na kształtowanie jej priorytetów. Opozycja wskazywała, że do tej pory nie wiadomo, jakie będą. Sikorski zapewnił, że ostateczne będą przedstawione, tak jak w innych prezydencjach, kilka tygodni przed jej rozpoczęciem.

Aleksander Smolar, prezes Fundacji Batorego, ocenia, że ważne w exposé Sikorskiego było jego odniesienie się do zmieniającej się sytuacji międzynarodowej. – Widać, że Polska zauważa to, co dzieje się w Afryce, i stara się na te zmiany reagować – mówi Smolar.

W wystąpieniu Sikorskiego podobało mu się zaznaczenie polskiego stanowiska wobec Ukrainy, wspieranie jej dążeń do Unii Europejskiej. – Ale było to powiedziane bez paternalizmu.

Zdaniem dr. Jacka Kloczkowskiego z Ośrodka Myśli Politycznej sposób mówienia Sikorskiego o polityce zagranicznej „jest podporządkowany polityce wewnętrznej, walce partyjnej i autopromocji samego ministra". – Stąd tak długa część polityczna. W części dotyczącej stricte polityki zagranicznej nie zauważam przełomu.

Poseł PiS Zbigniew Girzyński ocenił wystąpienie Sikorskiego jako najbardziej polityczne po 1989 r. – PiS to nie zagranica – mówił, odnosząc się do jego licznych uwag pod adresem jego partii. Ale Smolar usprawiedliwia taką konstrukcję exposé. – Jeśli pojawiają się zarzuty dotyczące rzekomej podległości Polski, to trudno, by minister się do tego nie odniósł.

Zdaniem Iwińskiego, choć momentami Sikorski „mówił nie na temat, używał wyważonego języka, z pewnymi wyjątkami".

Reklama
Reklama

Lekarstwo na obawy przed Rosją – silna Polska

„Nikt w Unii nie oczekuje od nas rzeczy nadludzkich. Oczekuje się, że będziemy adwokatem interesu europejskiego, arbitrem interesów narodowych" – mówił Radosław Sikorski o polskiej prezydencji w UE. Zaznaczył, że „bliska współpraca z Niemcami toruje nam drogę ku centrum decyzyjnemu Unii". Ale podkreślił, że Polsce zależy, „aby Niemcy oddziaływały na Europę w ramach mechanizmu konsultacji, na które państwa członkowskie, a więc także my, mają spory wpływ. Alternatywa, czyli przywództwo Niemiec „metodami tradycyjnymi – jak to ujął pewien polityk CDU – byłaby gorsza". „Odrzuciliśmy logikę, według której wszystko, co złe dla Rosji, musi być dobre dla Polski. Lekarstwem na obawy przed Rosją jest Polska silna", m.in. gospodarczo i międzynarodowo – stwierdził. Zaznaczył, że „los Ukrainy leży przede wszystkim w rękach Ukraińców. Politycy pomarańczowej rewolucji nie spełnili pokładanych w niej nadziei. Deklaracje o chęci przystąpienia do instytucji europejskich muszą być wsparte trudnymi reformami" – mówił. Polityką wobec Białorusi „rządzi zasada warunkowości" i Polska będzie wspierać demokratyczne zmiany. Zaznaczył: „Nie ma łatwego wyjścia z Afganistanu", a polskie siły powinny opuścić go do 2014 r.     —bork

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Jaka ma być Polska 2050? Walka o przywództwo, kierunek i miejsce w koalicji
Polityka
Prof. Dudek zwrócił się do Tuska. „Jak się nie da, to powinien pan się podać do dymisji”
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama